– Jeśli nie dajemy ubogim Boga, to dajemy za mało – mówi z przekonaniem s. Agnieszka Koteja.
Mieszkania treningowe
W budynku rekolekcyjnym sióstr znajdują się obecnie pokoje z łazienkami oraz duża jadalnia. Po przebudowie powstanie tam kilkanaście samodzielnych mieszkań. Każde z osobnymi licznikami mediów. To w nich będą mogły zamieszkać kobiety, które są już na etapie wychodzenia z bezdomności. Tego typu mieszkania mają być pomostem pomiędzy życiem w placówce dla bezdomnych kobiet i dla matek z dziećmi a samodzielnym życiem w społeczeństwie. Siostry albertynki, pracując w domu samotnej matki w Wadowicach, w przytulisku i w domu matki i dziecka w Krakowie, wiedzą, że niektóre spośród bezdomnych rokują nadzieje, że mogłyby prowadzić własne gospodarstwo domowe. Jednak przejście z placówki zbiorowego zamieszkania do całkowicie samodzielnego życia jest niezwykle trudne, nie tylko z powodów finansowych. Dlatego, zdaniem sióstr, dobry wydaje się pomysł tzw. mieszkań treningowych. Można w nich mieszkać tylko przez określony czas, płacąc zaniżony czynsz, a media opłacając w zależności od ich zużycia. Takie reguły dają możliwość nauczenia się gospodarowania i oszczędności. Warunkiem przyjęcia kogoś do mieszkania jest podjęcie pracy.
– Pomysł jest też taki, aby czynsz za mieszkanie był odkładany do depozytu i oddawany na start w całkowitą samodzielność już poza mieszkaniem treningowym. Chodzi o to, by użytkowniczki mieszkań uczyły się żyć odpowiedzialnie. Ich samodzielność na tym etapie musi być monitorowana. Dlatego potrzebne są też etaty trenerów, którzy będą im towarzyszyć w wychodzeniu z bezdomności. W Krakowie kilka mieszkań wspieranych dla bezdomnych matek prowadzi z powodzeniem Dzieło Ojca Pio. Chcemy się uczyć i korzystać z doświadczeń tych, którzy już przetarli szlaki w takiej formie pomocy potrzebującym – wyjaśnia s. Agnieszka. Siostry planują część z kilkunastu mieszkań wynająć po cenie rynkowej po to, aby mieć za co utrzymywać mieszkania treningowe. Remonty mają się zacząć już latem tego roku. Mieszkania treningowe zaczną funkcjonować od jesieni 2016 r. Do tego czasu będzie dopracowywany regulamin domu.
Posiłek i modlitwa
Drugie dzieło jest planowane z myślą o tych, którzy codziennie przychodzą po ciepły posiłek do niewielkiej jadłodajni przy furcie klasztoru. Obecnie może się w niej pomieścić 30 osób, a przychodzących codziennie po zupę jest co najmniej cztery razy więcej. Wielu głodnych musi więc czekać na ulicy, co jest uciążliwe i upokarzające, zwłaszcza w zimie. Dlatego po remoncie budynku powstanie duża jadłodajnia, która będzie mogła pełnić również funkcję świetlicy dziennego pobytu. Siostry myślą o tworzeniu grup wsparcia i prowadzeniu różnorodnych projektów aktywizujących dla osób korzystających z jadalni.
– Chciałybyśmy stworzyć miejsce, gdzie bezdomni będą mogli zyskać motywację do sięgnięcia po dalszą, specjalistyczną pomoc. Bo największy problem tkwi w samym człowieku. Karol Wojtyła w dramacie „Brat naszego Boga” włożył w usta brata Alberta „program” dla mieszkańca ogrzewalni: „byle więcej chciał”. Osoby bezdomne często już zwątpiły, że mogą być „kimś więcej” albo też same nie potrafią do tego dążyć – wyjaśnia s. Agnieszka. Okazuje się jednak, że już teraz wielu przychodzących po posiłek szuka nie tylko zaspokojenia głodu fizycznego. Przykładem może być codzienna modlitwa różańcowa, którą odmawia się przed wydawaniem posiłku. Uczestniczy w niej kilkanaście osób.
Bezdomni nie uciekają też od rozmów z siostrami, które pełnią dyżur na furcie. Jedną z nich jest s. Scholastyka, która, zanim wstąpiła do albertynek, ukończyła studia psychologiczne w Katowicach. – Chcę dawać im siebie, czyli to, co Pan Bóg umieścił w moim sercu, w moich zdolnościach. Mam świadomość, że wielu z tych ludzi nie przyjdzie i nie powie, że mają taki czy inny problem. To jest kwestia mojego wyjścia do nich. I w tym moja wiedza psychologiczna może mi pomóc. Chcę być z nimi i odpowiadać na ich potrzeby – opowiada.
Dla bezdomnych, którzy korzystają z posiłków na furcie, siostry albertynki organizują też co roku wieczerzę wigilijną, a w Wielką Sobotę – śniadanie wielkanocne. Od kilku lat zapraszają ich także na rekolekcje adwentowe i wielkopostne. Uczestniczy w nich zawsze 40–50 osób. Jednego dnia są nauka i posiłek, a drugiego – adoracja Pana Jezusa oraz okazja do spowiedzi i Msza św., a później posiłek. W tym roku po raz pierwszy, z inicjatywy Michała Piekary, zaproszono bezdomnych do szczególnego przeżycia Wielkiego Tygodnia. W Wielki Czwartek specjalnie dla nich ks. Andrzej Tarasiuk odprawił Eucharystię z obrzędem obmycia nóg, po której wolontariusze kilku wspólnot ewangelizacyjnych przygotowali uroczysty obiad. W Mszy uczestniczyło około 100 ubogich. Byli i tacy, których interesował wyłącznie posiłek po Mszy. Ci czekali na zewnątrz. Wszyscy jednak w dzień ustanowienia nowego przykazania miłości mogli doświadczyć, że w Kościele są braćmi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.