Kiedy jest większa? Gdy ktoś więcej daje? Niekoniecznie. Często bowiem ktoś bardziej się stara, więcej daje, a druga strona bierze wszystko i stopniowo ulega demoralizacji.
Dla mnie większa miłość zmierza do tego, że staje się bliższa lub też kochające osoby zbliżają się do siebie. Przede wszystkim więc interesują się sobą. Niejako wchłaniają siebie nawzajem, pragnąc jakby mieć drugą osobę w sobie.
Pod wpływem wzajemnego oddziaływania zmieniają się dla tej drugiej osoby. Nie tak, jak im się wydaje, ale tak, jak to jest dla nich dobre. A to zbliża i pozwala z jeszcze mniejszej odległości poznać tę osobę, jeszcze więcej jej wchłonąć w siebie i jeszcze bardziej się przeobrazić.
Wydaje mi się, że bardzo kochające się osoby nie muszą dużo dla siebie robić. Przecież każdy może sobie sam radzić w życiu i prawdziwa miłość zwiększa sprawność życiową. Osoby z „większą miłością” są blisko siebie i to im wystarczy.
Nasuwa się pytanie: może trzeba zwolnić Boga z tego, że ma coś dla nas robić, na rzecz tego, aby był nam bliższy? A wieczność będzie bliskością, a nie uszczęśliwiającą usługą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.