Aukcję charytatywną przeprowadził dom aukcyjny w Montevideo. Udało się uzyskać ponad 30 tys. dolarów. Trafią do szkoły dla biednej młodzieży.
Kiedy papież oddawał swój stary tablet urugwajskiemu księdzu Goznalowi Aemeliusowi, miał spytać, czy da się z tym zrobić coś dobrego. Ksiądz pomyślał i oddał urządzenie liceum Francisco de Payasandu znajdującemu się ponad 350 kilometrów od stolicy Urugwaju.
Szkoła próbowała sprzedać cenny gadżet za pośrednictwem domów aukcyjnych Christie's i Sotheby's, a gdy to się nie udało, zleciła to zadanie urugwajskiemu specjaliście prowadzącemu tego typu działalność Juanowi Castellsowi. To właśnie jemu udało się sprzedać ipada, który jest opatrzony inskrypcją mówiącą o tym że należał do papieża. Posiada także certyfikat autentyczności podpisany przez osobistego sekretarza papieża ks. Fabiana Pedacchio Leaniza.
To nie pierwszy przypadek, kiedy papież oddaje swoje rzeczy na aukcję charytatywną. Rok temu sprzedany został za ponad 231 tys. euro motocykl Harley Davidson, który ojciec święty otrzymał w prezencie od właściciela kultowych maszyn Williego G. Davidsona. Motocykl miał pojemność ponad 1.5 litra, a na baku podpis papieża. Razem z motocyklem papież dostał zamszową kurtkę. Ta z kolei "poszła" za 50 tys. euro. Pieniądze ojciec święty przeznaczył wówczas na przebudowę i remont jadalni schroniska dla ubogich na głównym dworcu kolejowym Rzymu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.