Źródła finansowania wynagrodzeń katechetów - strzał ze ślepego naboju, cynizm czy nieznajomość prawa?
Do batalii o religię w szkole przywykłem. Toczona jest od samego początku, to znaczy od powrotu religii do szkoły w roku dziewięćdziesiątym. Już wtedy dyskutowano nad sensem tej formy obecności Kościoła, metodami pracy, ewentualnymi konfliktami, szansami i zagrożeniami. Ta debata inicjowana była nie tylko przez stronę zainteresowaną wyprowadzeniem religii ze szkół. Również strona kościelna, piórem (dziś bardziej odpowiednie klawiaturą) specjalistów od katechezy, pedagogów i psychologów, rodziców i publicystów, do tematu wracała. Co znaczy tyle, że dyskusji o religii w szkole Kościół nie unika, a tym bardziej się nie boi.
Najnowsza odsłona już właściwie nie dyskusji, ale próby wyprowadzenia religii ze szkoły, przybrała – przyznać trzeba – formę co najmniej kuriozalną, wręcz śmieszną, a nawet – z punktu widzenia prawa pracy – niebezpieczną. Nie tylko dla nauczycieli religii.
Oto w jednej z propozycji czytamy, że komitet występujący pod nazwą "Świecka szkoła" postuluje, aby w ustawie o systemie oświaty dokonać zmiany w art. 12, tak by kosztów związanych z organizacją nauki religii nie można było "w części ani w całości finansować ze środków publicznych" oraz aby minister właściwy do spraw oświaty i wychowania w porozumieniu z władzami poszczególnych Kościołów i związków wyznaniowych określił w drodze rozporządzenia sposób organizacji tych zajęć oraz "sposób rozliczenia i pokrycia kosztów" nauczania religii w szkołach publicznych.
Albo rzeczony komitet chce przez wywołanie wojny przypomnieć o swoim istnieniu, albo siedzą w nim ludzie nie mający zielonego pojęcia o prawie pracy. W związku z ostatnim nie wiedzący, że sama zmiana wspomnianego artykułu nie wystarczy. Na tę okoliczność trzeba zmienić Kodeks pracy. Konkretnie dwa artykuły. Oto one:
Art. 29: §1. Umowa o pracę określa strony umowy, rodzaj umowy, datę jej zawarcia oraz warunki pracy i płacy, w szczególności:
§3. Pracodawca informuje pracownika na piśmie, nie później niż w ciągu 7 dni od dnia zawarcia umowy o pracę, o:
Art. 80: Wynagrodzenie przysługuje za prace wykonaną. Za czas niewykonywania pracy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wówczas, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią.
Wnioski są oczywiste. Żeby propozycję Komitetu wprowadzić do ustawy o systemie oświaty trzeba równocześnie zmienić Kodeks pracy. A konkretnie zrezygnować z zasady, że umowa o pracę jest umową o płacę. Konsekwencje są łatwe do przewidzenia i mogą objąć nie tylko nauczycieli religii. Prowadzą albo do sytuacji, gdy można zawrzeć umowę o pracę bez określenia płacy, albo do instytucji dwóch pracodawców, odpowiedzialnych za wykonywanie tej samej pracy.
Pół biedy jeśli autorzy propozycji o tym nie wiedzą. Można wtedy mówić o błądzeniu w dobrej wierze. A jeśli wiedzą, jeśli zdają sobie sprawę, że jedna zmiana w prawie pociąga za sobą inne…? Wtedy mamy do czynienia albo z cynizmem, albo z próbą uzasadnienia na siłę swego istnienia. Co będzie wiadome, gdy dowiemy się z czyich pieniędzy Komitet finansuje swoje działania. Jeżeli mamy do czynienia z organizacją, powstałą w Warszawie w 1957 roku, wątpię, by ta „organizacja społeczna” ze społecznych pieniędzy swoje działania finansowała. Być może jestem w błędzie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.