Uczynić nasze domy i wspólnoty szkołami gościnności – taki postulat zgłosili przełożeni zakonni Republiki Środkowoafrykańskiej.
Choć o kraju tym zrobiło się w światowych mediach nieco ciszej, to wciąż doświadcza on przemocy, chaosu i nędzy spowodowanej dwuletnią wojną domową. O problemach z tym związanych dyskutowali w stołecznym Bangi przełożeni męskich i żeńskich instytutów zakonnych działających w Republice Środkowoafrykańskiej.
Zwrócono uwagę, że nadal ludność cywilna, zarówno w stolicy, jak i w całym kraju, jest narażona na zbrodniczą działalność grup zbrojnych. Co gorsza, dzieje się to przeważnie przy bierności oddziałów międzynarodowych mających rzekomo zabezpieczać przed nawrotem wojny domowej. Po okresie terroru zdominowanej przez muzułmanów Seleki ich dawni adwersarze z Anti-Balaki nadal szukają rewanżu, nie oszczędzając przy tym nikogo. Giną ludzie, dewastowane są meczety. Pośród niekończących się cierpień ludności wspólnoty zakonne chcą przede wszystkim działać na rzecz jak najlepszej edukacji młodego pokolenia. Wiele nadziei pokładają też w spodziewanej wizycie Papieża Franciszka w Republice Środkowoafrykańskiej.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.