Posługiwanie się we wnioskach z opublikowanego wczoraj badania CBOS wyrażeniami "kanon wiary" lub "wiara ortodoksyjna" jest nieuzasadnione ze względów teologicznych - uważa ks. dr Wojciech Sadłoń.
Dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego stwierdza też w komentarzu dla KAI, że można mieć zastrzeżenia co do interpretacji wyników uzyskanych w badaniu. Według CBOS, 56% Polaków nie ma wątpliwości co do istnienia Boga, jednak wiara polskiego społeczeństwa jest dość selektywna i synkretyczna, gdyż łączy elementy różnych tradycji religijnych, także niechrześcijańskich.
Nawiązując do lutowego sondażu, z którego wynika, że po śmierci Jana Pawła II, od 2005 roku, stopniowo zmniejsza się liczba osób deklarujących uczestnictwo w niedzielnej Mszy św., a wzrasta odsetek zaliczających się do niewierzących, CBOS zapytał w najnowszym badaniu o "kanon wiary Polaków".
Okazało się, że 56% badanych stwierdziło, że nie ma wątpliwości co do istnienia Boga. W porównaniu z rokiem 1997 nastąpił w tym względzie spadek o 5 punktów procentowych (z 61%).
Chwile zwątpienia co do własnej wiary w Boga miewa nieco ponad jedna czwarta ankietowanych (27%), natomiast 5% przyznaje, że tylko czasami wydaje mu się, iż wierzy w Boga. Niewiarę w osobowego Boga, ale przekonanie o istnieniu pewnego rodzaju siły wyższej deklaruje z kolei 5% ankietowanych.
Nieco mniej respondentów (4%) nie potrafi ocenić, czy Bóg istnieje, nie wierzy też, że jest sposób, by to sprawdzić. Zupełny brak wiary w Boga wyraża trzech na stu badanych (3%). Patrząc z dłuższej perspektywy można powiedzieć, że po 1997 r. uwidocznił się nieznaczny spadek niezachwianej wiary w Boga, minimalnie przybyło natomiast wątpiących i niewierzących.
W opinii ks. dr. Wojciecha Sadłonia, dyrektora Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, opublikowany w poniedziałek raport CBOS wskazuje wprawdzie na znaną z wielu wcześniejszych badań wybiórczość prawd wiary Polaków, nie wnosi jednak niczego nowego do stanu wiedzy na temat religijności polskiego społeczeństwa.
Zdaniem ks. dr. Sadłonia, można ponadto mieć zastrzeżenia co do interpretacji wyników uzyskanych w badaniu CBOS. Według niego, trudności w ocenie badania wynikają z błędnych założeń zarówno metodologicznych, jak i teologicznych.
- Nie uwzględniono podstawowych prawd wiary, przede wszystkim chrystologicznych. W centrum chrześcijańskiej teologii znajduje się bowiem osoba Jezusa Chrystusa. W metodologii badania zupełnie nie uwzględniono tego aspektu. Brak również poszanowania tzw. hierarchii prawd wiary, czyli że w sumie piekło nie jest nawet prawdą wiary, tylko konsekwencją. W Credo nikt nie mówi "wierzę w piekło". Nieuzasadnione jest więc posługiwanie się we wnioskach z badania wyrażeniami „kanon wiary” lub "wiary ortodoksyjnej" - skomentował dla KAI dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
Mimo silnego przekonania Polaków o istnieniu Boga i dość powszechnego w Polsce religijnego obchodzenia Wielkanocy, stanowiącej świętowanie tajemnicy zmartwychwstania, tylko 36% respondentów CBOS sądzi, że, zgodnie z nauką Kościoła, po śmierci – w zależności od naszego postępowania na ziemi – trafimy do nieba, piekła lub czyśćca. Nieliczni badani (4%) są pewni, że wszyscy pójdą do nieba.
Dość popularna w społeczeństwie jest opinia, że śmierć wprawdzie nie jest końcem, ale trudno przewidzieć, co po niej nastąpi. Tego typu niepewność ujawnia jedna trzecia ogółu respondentów (31%).
Mimo, iż spora grupa ankietowanych nie ma jednoznacznych przekonań dotyczących tego, co dzieje się z nami po śmierci, większość nie zaprzecza istnieniu zbawienia. Tylko 15% badanych zupełnie nie wierzy w nowe życie po śmierci, a niewiele mniej osób (12%) ma w tej kwestii wątpliwości. Wśród ankietowanych niezmiennie dominuje przekonanie, że każdy może oczekiwać zbawienia (61%). W opinii 8% zbawienie zarezerwowane jest wyłącznie dla osób religijnych, a 4% skłonne jest twierdzić, że dotyczy ono wyłącznie chrześcijan.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat nieco zmniejszyła się liczba respondentów przekonanych o powszechnym dostępie do zbawienia (z 66% do 61%) oraz o jego dostępności wyłącznie dla osób religijnych (z 11% do 8%), przybyło natomiast badanych w ogóle niewierzących w zbawienie (z 9% do 15%) oraz tych, którzy nie mają wyrobionej opinii na ten temat (z 9% do 12%).
Również w pytaniach o wiarę w zbawienie, ks. Sadłoń widzi nieścisłości metodologiczne. - Z punktu widzenia chrześcijaństwa nie wiadomo, co chciano zmierzyć pytając o zbawienie. A jeśli uważam, że człowiek dobrej woli może być zbawiony? A co w ogóle znaczy zbawienie? Obawiam się, że większość badanych nie wiedziała, o co ich pytano - stwierdził dyrektor ISKK.
W jego opinii przedstawione wczoraj wyniki badania CBOS pozwoliły jedynie wskazać odsetek osób deklarujących się w polskim społeczeństwie jako ateiści i materialiści. W porównaniu z deklaracjami sprzed dziewięciu lat nieznacznie wzrosło bowiem (z 14% do 18%) przeświadczenie, że śmierć jest końcem egzystencji.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.