Kilkuset młodych ludzi bawiło się na imprezie sylwestrowej bez alkoholu, zorganizowanej przez fundację "Młodzi dla młodych".
Ponad 200 uczestników Sylwestra Młodych przywitało Nowy Rok "na trzeźwo", rozpoczynając od tego, co najważniejsze: od Eucharystii. Imprezę zorganizowali członkowie fundacji "Młodzi dla młodych". Zabawa odbyła się w auli św. Franciszka przy bazylice franciszkanów w Katowicach-Panewnikach.
Razem z młodymi bawili się ich duszpasterze: ks. Marcin Wierzbicki i ks. Krzysztof Biela. W zabawę włączyli się też sami franciszkanie. Ksiądz Krzysztof podkreśla, że wiara młodych zachwyca i pociąga. Sprawia, że chce się z nimi iść jedną drogą w zaufaniu Panu. Stąd też pomysł na spędzenie tego czasu razem. By prosić Pana Boga o prowadzenie w nowy czas, w nowe pomysły, w nowe doświadczenia, w Nowy Rok.
- Już od dawna dochodziły do nas głosy, że wiele osób chciałoby bawić się w sylwestra w taki sposób, żeby w tej zabawie był obecny Jezus - mówią Tomasz Kandzia i Marek Dziura, którzy razem z wolontariuszami pomagali przy organizacji Sylwestra Młodych. - Od kilku lat organizowaliśmy podobne imprezy w mniejszym gronie. W tym roku postanowiliśmy zorganizować sylwestra na większą skalę. Zainteresowanie było tak duże, że ze względu na pojemność sali nie mogliśmy przyjąć więcej ludzi.
Sylwester "na trzeźwo" prowadził doświadczony i charyzmatyczny zespół wodzirejów "Trio z Rio". Organizatorzy obiecują, że na przyszłoroczną zabawę już teraz szukają większej sali, która będzie w stanie pomieścić jeszcze więcej osób.
Impreza zakończyła się nad ranem. Jej uczestnicy do samego końca bawili się na parkiecie. Cieszyli się, że mogli tę noc spędzić bez alkoholu w gronie ludzi, którzy nie przeklinają, nie robią zadym, potrafią skupić się na istocie życia, czyli miłości do drugiego człowieka i trwaniu przy Panu Bogu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.