Kościół w Mongolii przeżywa wielkie święto. Pierwszy rodowity mieszkaniec tego kraju przyjął bowiem święcenia diakonatu. Uroczystość odbyła się w Korei Południowej, w seminarium duchownym w Daejeon, gdzie Joseph Enkh-Baatar przygotowuje się do kapłaństwa. Wraz z nim diakonat przyjęło siedmiu Koreańczyków.
„Miejmy nadzieję, że te święcenia umocnią maleńką trzódkę chrześcijan żyjącą na stepach Mongolii” – podkreśla bp Wenceslao Padilla, kierujący prefekturą apostolską Ułan Bator. Ten filipiński duchowny jeszcze przed otrzymaniem sakry biskupiej tworzył od samego początku struktury Kościoła w Mongolii. Wskazuje on na praktyczny aspekt posiadania pierwszego rodowitego diakona. Władze Mongolii pozwalają bowiem tylko obywatelom tego kraju na zakup ziemi na działalność religijną i wznoszenie nowych kościołów.
Pierwsze rodowite powołanie kapłańskie z Mongolii widziane jest jako nadzieja dla tego maleńkiego Kościoła. Tamtejsza wspólnota katolicka liczy ok. 1000 osób. W kraju działa sześć parafii, w których pracuje 81 misjonarzy z 22 różnych krajów. Od samego początku Kościół aktywnie zaangażował się w prowadzenie sierocińców, szpitali i hospicjów, a także szkół.
Diakon Enkh-Baatar pochodzi z katolickiej rodziny. O kapłaństwie myślał już w liceum, jednak rodzice poradzili mu, by najpierw zdobył zawód. Skończył więc biochemię na uniwersytecie i wyjechał do Daejeon w Korei Południowej, gdzie wstąpił do seminarium duchownego, bo w Mongolii takiego nie ma.
W 2017 r. Kościół w Mongolii będzie obchodził 25-lecie swoich struktur. Po pokojowym odsunięciu komunistów od władzy wiosną 1990 r. Jan Paweł II mógł 19 kwietnia 1992 r. wznowić działalność istniejącej formalnie od 14 marca 1922 r. misji sui iuris Urgi, obejmującej całą Mongolię. Zmienił przy tym jej nazwę na „misja Ułan Bator”. Na jej czele stanął 42-letni wówczas ks. Wenceslao Padilla ze Zgromadzenia Niepokalanego Serca Maryi. W 2002 r. Papież podniósł misję do rangi prefektury apostolskiej, mianując jednocześnie jej przełożonym ks. Padillę, którego w 2003 r. mianował biskupem.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.