Na cmentarzu komunalnym w Bielsku-Białej Kamienicy, niedaleko kolumbarium - miejsca pochówku urn z prochami zmarłych - znajduje się jeden wspólny grób, w którym pochowane są prochy nienarodzonych dzieci.
Grobowiec zbudowano w 2008 roku. Projekt nagrobka, ozdobionego wizerunkiem grających aniołów, przygotował bielski artysta Jacek Grabowski, a na nagrobnej płycie umieszczono napis: „Były w naszych marzeniach i tam pozostaną…”.
Dziś spoczywa tu już dokładnie 1486 dzieci. Prochy każdego trafiają do specjalnej urny, do której dołączany jest urzędowy protokół z informacją, kiedy dziecko zmarło, w jakim szpitalu i jak nazywała się jego mama. Takich urn pod nagrobną płytą znajduje się już 21.
Na grobowcu palą się znicze, ale stoją też małe figurki aniołków, a nawet zabawki…
- Przychodzą tu rodzice, którzy stracili swoje dzieciątko. To chodzi nie tylko o mieszkańców miasta, ale także okolicznych miejscowości, z których matki trafiają do któregoś z miejskich szpitali. Utrata to dziecka to zawsze wstrząs dla rodziców. Niektórzy od razu decydują się na pochówek w rodzinnym grobie, ale wielu jest w takim szoku, że nie zastanawiają się nad tym. Te szczątki, skremowane, trafiają do wspólnej urny i co jakiś czas odbywa się tu ich pogrzeb - tłumaczy Henryk Juszczyk, pełnomocnik prezydenta Bielska-Białej, czuwający nad budową tej wspólnej mogiły.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Małe figurki aniołków przypominają, że w tej mogile spoczywają niewinne dzieci
Te pogrzeby odbywają się z udziałem kapłana co jakiś czas. W związku z wyznaczeniem daty 15 października jako Dnia Dziecka Nienarodzonego, zapadła decyzja, że właśnie tego dnia będą tu odtąd organizowane uroczyste pochówki tych dzieci.
- Śladem Bielska-Białej idą teraz inne miasta, które też przygotowują takie grobowce na swoich cmentarzach. To ważne, żeby znaleźć dla tych dzieci godne miejsce pochówku, bo widać wyraźnie, że rodzice potrzebują tego, chcą modlić się przy grobie swojego dziecka. O tym, że nadal mają je w sercach, najlepiej świadczą te wszystkie zabawki, maleńkie aniołki, które stawiaj na grobowcu i wokół niego - mówi Henryk Juszczyk.
Można śmiało powiedzieć, że spośród wielu bielskich pomników czy tablic pamięci, to miejsce jest przez bielszczan najczęściej odwiedzane. Każdego dnia palą się tu znicze, modlą się tu ludzie..
Z pewnością nie zabraknie ich też 1 listopada...
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.