W Malcu pożegnano 26-letniego górnika

Biskup Roman Pindel przewodniczył Mszy św. pogrzebowej 26-letniego górnika Łukasza Wasztyla, ofiary wybuchu w kopalni "Mysłowice-Wesoła".

Reklama

Najbliższa rodzina, mieszkańcy Malca, koledzy, sąsiedzi i przedstawiciele kopalni "Mysłowice-Wesoła" żegnali 26-letniego górnika Łukasza Wasztyla, ofiarę wybuchu w mysłowickiej kopalni, do którego doszło 6 października. Na poziomie 665 m zapalił się lub wybuchł metan.

Obok trumny stanęli górnicy - koledzy zmarłego, liczne poczty sztandarowe oraz orkiestra górnicza.

- Stojąca w kościele trumna z ciałem to swoiste kazanie, jakie jedyny raz może wypowiedzieć do nas zmarły - mówił bp Pindel, który 16 października w kościele św. Jana Kantego przewodniczył Mszy św. pogrzebowej górnika. - Kiedy człowiek umiera i wnoszą trumnę do kościoła, i wszyscy gromadzą się ze względu na tego, który odszedł, to zmarły mówi kazanie. Mówi kazanie do nas żyjących. Mówi do nas, nie wypowiadając ani jednego słowa, mówi do nas przez śmierć, nieraz tak bardzo gwałtowną jak ta, która nas tu dziś zgromadziła - podkreślił biskup.

Wyjaśniając słowo Boże, wskazał, że sformułowanie "żyć i umierać dla Pana" w rzeczywistości dla człowieka wierzącego zapowiada wieczne życie z Bogiem. - To życie dla Pana - od narodzin do śmierci - jest przysposobieniem się, ukierunkowaniem do tego, aby być na zawsze z Nim - mówił, a rozważając słowa Ewangelii, zwrócił uwagę, że ludzkie oczekiwanie na Pana, który może przyjść niespodziewanie, "aby nas wziąć i usługiwać, przygarnąć i pocieszyć", ma różne formy. - Nasze czuwanie polega też na tym, że modlimy się do Boga. Wiemy, że całe nasze życie jest w Jego ręku. To nasze codzienne czuwanie - dodał i zachęcał, by modlić się w czasie Eucharystii o wieczne zbawienie dla Łukasza. - Módlmy się o jego na zawsze bycie z Panem, by się okazało, że żyje dla Pana, na zawsze żyje dla Pana - dodał.

Po Mszy kondukt z trumną przeszedł na pobliski cmentarz, gdzie zmarły tragicznie młody górnik został pochowany.

Łukasz Wasztyl zmarł 13 października w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie został przewieziony po wypadku w kopalni "Mysłowice-Wesoła". Osierocił 2-letnie dziecko.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama