Zbrodnie kalifatu

185 spalonych w Nigerii kościołów, to bilans zaledwie dwóch ostatnich miesięcy.

Reklama

Milczenie świata jest jednym z największych sprzymierzeńców wszelkich ekstremistów i fundamentalistów.  Kolejnym krokiem jest bowiem zapomnienie. I tak, coś co przez chwilę było przedstawione w światowych mediach jako „okrutny konflikt”, powoli staje się kolejną „zapomnianą wojną”, jakich na świecie z każdym miesiącem coraz więcej. Wystarczy pomyśleć choćby o Syrii, Sudanie, Demokratycznej Republice Konga i Republice Środkowoafrykańskiej…

Morderstwa, rabunki, porwania, przemoc. To czarny scenariusz pisany od miesięcy przez islamskich ekstremistów z Boko Haram na północy Nigerii.  Zabili oni co najmniej 10 tys. osób, a 700 tys. zmusili do opuszczenia swych domów. Wiele rodzin schroniło się na nieurodzajnych terenach gdzie choć są w miarę bezpieczne, cierpią głód. Islamiści wciąż przetrzymują w swych rękach ok. 200 chrześcijańskich uczennic uprowadzonych w kwietniu. Stosują wobec nich przemoc i gwałcą. 185 spalonych w nigeryjskiej diecezji Maiduguri kościołów, to bilans zaledwie dwóch ostatnich miesięcy. Działania islamistów przybierając na sile. Z terenów gdzie niszczyli kościoły uciekło ostatnio ok. 190 tys. chrześcijan. Liczby przerażają. A wieści o „panach życia i śmierci”, którzy „ w imię Boga” ogłosili w Nigerii panowanie islamskiego kalifatu nie znajdziemy w mainstreamowych mediach. Temat cierpiących chrześcijan jest daleki linii poprawności politycznej. Tak samo, jak i to, że oprawcami są muzułmańscy fundamentaliści.

Naiwnością jest wierzyć, że międzynarodowe działania w Iraku zostały podjęte, by bronić ludności cierpiącej z rąk islamskich dżihadystów. Gdyby nie polityczne i przede wszystkim ekonomiczne interesy Stany Zjednoczone palcem, by nie ruszyły. W Syrii najpierw umacniały i dozbrajały opozycję, a teraz dziwią się dokonywanej przez nią przemocy.  „To czego jesteśmy świadkami w Nigerii niczym nie różni się od sytuacji w Syrii i Iraku. Na razie jedynie ekstremiści ograniczają się do północy kraju” – mówi ks. John Bakeni z Maiduguri. I dodaje: „Działania islamistów zagrażają nie tylko chrześcijanom, ale i istnieniu państwa, to jest czas krytyczny dla naszej ojczyzny, ale także dla świata”.

Już w XVI w. po zdobyciu Konstantynopola muzułmanie zapowiedzieli, że na szczycie bazyliki watykańskiej zatkną swój sztandar z półksiężycem. Także teraz wyznawcy kalifatu zapowiadają zniszczenie Rzymu. Wówczas Europa została opleciona różańcem i pod Lepanto zwyciężyła Najświętsza Maryja Panna. Z czasem dzień zwycięstwa został ogłoszony świętem Matki Bożej Różańcowej. Warto o tym pamiętać, gdy w październiku chwytamy za oręż różańca. I do wielu naszych intencji dołożyć i tę, by Królowo Różańca Świętego zachowała świat przed zalewem islamu i wspierała cierpiących z ręki dżihadystów.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama