Do troski o powołania kapłańskie oraz troski o właściwą formację kapłanów służących ewangelizacji zachęcił Ojciec Święty uczestników sesji plenarnej Kongregacji ds. Duchowieństwa.
Jednocześnie przestrzegł przed przyjmowaniem do seminariów kandydatów bez odpowiedniego rozeznania, pod presją braku kapłanów. Swoje przemówienie papież skoncentrował wokół trzech słów: powołanie, formacja oraz ewangelizacja, zaznaczając, że powołanie do kapłaństwa jest "skarbem ukrytym w roli".
Franciszek zaznaczył, że powołanie jest doprawdy skarbem, który Bóg umieszcza w sercu pewnych osób, które powołał, by poszły za Nim, obierając szczególny stan życia. Odbiegając od przygotowanego wcześniej tekstu dodał, że w wielu diecezjach brakuje kapłanów. W tym kontekście przestrzegł biskupów, by nie ulegali pokusie przyjmowania ludzi młodych bez dostatecznego rozeznania. "To jest złe dla Kościoła! Proszę, badajcie dokładnie drogę danego powołania, czy pochodzi ono od Pana, czy jest to człowiek odpowiedni, zrównoważony, zdolny do ewangelizacji, potrafiłby utworzyć rodzinę, ale gotów jest z tego zrezygnować, by pójść za Jezusem" - zaapelował papież.
Ojciec Święty zauważył, że obecnie wiele problemów jakie pojawiają się w diecezjach wynika z tego błędu niektórych biskupów, którzy przyjmują kandydatów wydalonych z innych seminariów i domów zakonnych, bo potrzebują kapłanów. "Pomyślcie o dobru ludu Bożego!" - wezwał Franciszek.
Papież zaznaczył, że powołanie trzeba odkryć i wynieść na światło. "Powołany do kapłaństwa nie jest panem swojego powołania, ale zarządcą daru, jaki powierzył mu Bóg dla dobra całego ludu, a wręcz wszystkich ludzi, także tych którzy oddalili się od praktykowania wiary czy nie wyznają wiary w Chrystusa" - podkreślił Ojciec Święty. Dodał, że równocześnie cała wspólnota chrześcijańska jest stróżem tego skarbu, dbając o krzewienie powołań, przyjmowanie i towarzyszenie im z miłością.
Papież zaznaczył, że odpowiedzią Kościoła na odkrycie przez któregoś z jego członków powołania jest formacja. Chodzi o to, by było ono owocne. Ojciec Święty porównał powołanie do nieoszlifowanego diamentu, który dzięki cierpliwej pracy ma zajaśnieć pośród ludu Bożego. Zaznaczył, że nie chodzi jedynie o formację jednowymiarową, intelektualną, ale doświadczenie bycia uczniem Chrystusa, upodabnianie się do Niego. Z tego względu nie jest to zadanie do jakiegoś czasu, bo formacja towarzyszy całemu życiu kapłańskiemu.
Franciszek wskazał, że celem powołania jest ewangelizacja, bo każde powołanie ma służyć misji. Podkreślił znaczenie jedności między kapłanami oraz z biskupem, z której może rodzić się pragnienie głoszenia Ewangelii po najodleglejsze zakątki ziemi. W tej ewangelizacyjnej misji kapłani muszą mieć świadomość, że są pasterzami, posłanymi do przebywania wśród owczarni, by uobecniać Pana w Eucharystii, być szafarzami Bożego miłosierdzia. Przestrzegł przed niebezpieczeństwem "światowości" duchowej. "Jakże to wspaniale, gdy widzimy kapłanów radosnych w swoim powołaniu, z głęboką pogodą ducha, wspierającą ich także w chwilach trudu i cierpienia. A to nigdy nie ma miejsca bez modlitwy, tej modlitwy serca, dialogu z Panem, będącej istotą życia kapłańskiego" - powiedział papież.
Na zakończenie Ojciec Święty stwierdził, że powołanie, o które troszczymy się poprzez formację stałą, w jedności, staje się potężnym narzędziem ewangelizacji, w służbie ludu Bożego.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.