Historia Meriam Ibrahim, która wstrząsnęła światową opinią publiczną, wciąż nie znalazła swego finału. Skazana na śmierć za wiarę Sudanka wprawdzie została uwolniona i przebywa z rodziną w ambasadzie USA w Chartumie, ale nadal nie może opuścić kraju.
Przypomnijmy krótko: Meriam jest córką chrześcijanki i muzułmanina. Ojciec porzucił ją we wczesnym dzieciństwie. Została wychowana w wierze chrześcijańskiej. Gdy wyszła za mąż za chrześcijanina - poruszającego się na wózku inwalidzkim obywatela USA, została uwięziona pod zarzutem porzucenia islamu (wiary jej ojca). W 8. miesiącu ciąży została skazana na śmierć przez powieszenie. Córeczkę Mayę urodziła w więzieniu, mając nogi skute łańcuchem. (Wbrew pierwszym doniesieniom, dziecko prawdopodobnie nie jest dotknięte niepełnosprawnością.) Pod naciskiem opinii międzynarodowej sudański sąd uwolnił ją od winy. Jednak gdy próbowała z mężem i dwojgiem dzieci opuścić Sudan samolotem, 40 agentów zatrzymało ich - przypomnijmy: kobietę w połogu, niepełnosprawnego mężczyznę na wózku i dzieci w wieku 1 i 21 miesięcy... Krótko potem wszyscy zostali zwolnieni i korzystają z tymczasowego schronienia w ambasadzie USA w Chartumie.
Dlaczego nie mogą opuścić Sudanu? Władze kraju przewlekają ich sprawę. Wciąż jeszcze trwa sprawa sądowa, której stronami są: Meriam i jej ojciec-muzułmanin. Proces ten praktycznie nie może się jednak toczyć, bo Meriam przebywa w placówce dyplomatycznej USA, a jej opuszczenie byłoby dla niej niebezpieczne. Nawet jej brat-muzułmanin oświadczył, że jeśli kobieta nie przyjmie islamu, powinna zginąć.
Sprawą Meriam zajęła się m.in. dyplomacja włoska, która uzyskała zapewnienie, że rodzina będzie mogła opuścić Sudan.
Na rzecz tego działa również dyplomacja amerykańska. Jednak Tina Ramirez z działającej na rzecz wolności religijnej organizacji Hardwired zauważyła, że mąż Meriam, Daniel, który jest obywatelem USA, od trzech lat starał się o wizę dla żony i gdyby ją uzyskał - jak to bywa zwykle, w ciągu kilku miesięcy - prawdopodobnie nie doszłoby w ogóle do jej uwięzienia. Oznacza to, że ambasada USA w Chartumie dopuściła się w tej sprawie bolesnych zaniedbań.
Rezolucję, przynaglającą administrację prezydenta Obamy do większej aktywności w tej sprawie, przyjął amerykański Senat, głosami zarówno republikanów, jak i demokratów.
Haniebna sprawa Meriam jest tylko jednym z wielu przykładów dyskryminacji i prześladowań, z jakimi spotykają się chrześcijanie w Sudamie - stwierdził tamtejszy biskup Edward Kussala.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).