W codziennym życiu człowiek nie jest w stanie oderwać się chociażby na parę godzin od telefonu, internetu, telewizji. – Gdy przychodzi czas pielgrzymki i nie ma tych rzeczy, czujemy się naprawdę wolni – mówią pątnicy.
W sierpniu wyrusza 33. Piesza Pielgrzymka Diecezji Płockiej na Jasną Górę. Pielgrzymi pokonają niemal 300 kilometrów. Przez dziewięć dni będą dziękować Bogu za dar kanonizacji papieża Polaka i nieść swoje intencje do Jasnogórskiej Pani. Pielgrzymka to – jak przekonują jej weterani – szczególny czas na wzajemną życzliwość, otwartość i pomoc. A mimo długiej trasy do przebycia, to także dobra okazja, aby wewnętrznie odpocząć. – Będąc z dala od obowiązków zawodowych, domowych i telefonu, można odrodzić się na nowo – uważają doświadczeni pątnicy. Wielu z nich czeka cały rok, na kolejne spotkanie z Czarną Madonną i pielgrzymkową rodziną.
Wędrówka ze świętym
Tegoroczna płocka pielgrzymka wyruszy pod hasłem „Cały Twój, Maryjo”, a jej szczególnym przewodnikiem będzie św. Jan Paweł II. – Nasze intencje będziemy zanosili do Maryi, którą Jan Paweł II tak mocno umiłował, i której nieustannie się zawierzał w słowach „Totus Tuus – Cały Twój”. Chcemy, aby to papieskie zawołanie stało się również mottem dla każdego pielgrzymującego na własnych nogach bądź w sposób duchowy – mówi o pielgrzymce jej przewodnik ks. Jacek Prusiński. Jak zapowiada, z pątnikami będą wędrowały wypożyczone z pułtuskiej parafii relikwie ojca świętego. Organizatorzy rekolekcji w drodze planują też kupić specjalny ornat z Janem Pawłem II, aby główny celebrans odprawiał w nim Msze św. Każdego dnia w czasie Apelu Jasnogórskiego pątnicy usłyszą także przesłania papieża z jego pielgrzymek do Polski. Wszystko po to, aby podczas tej sierpniowej drogi przypominać i zgłębiać papieskie słowa oraz dziękować za kanonizację.
– Kolejną nowością pielgrzymki będzie wspólny wieczorny Różaniec naszych pątników, który odbędzie się w sobotę, 9 sierpnia. Ten maryjny akcent będzie zawierzeniem naszych spraw Matce Bożej. W tym roku reaktywuje się po kilku latach przerwy pielgrzymka z Mławy, która do Płocka wyruszy już 3 sierpnia, aby trzy dni później wspólnie z nami wyruszyć do Częstochowy – zapowiada ks. Prusiński.
Poszła mimo obaw
Jak przyznają pielgrzymi, wątpliwości i obaw, aby wyruszyć na pielgrzymkę może być wiele, jednak satysfakcja z udziału w tej szczególnej drodze jest ogromna. Największa radość przychodzi, kiedy już staniemy na Jasnej Górze, albo wrócimy do domu. Odczuwamy wtedy ogromną satysfakcję, że daliśmy radę, że się udało, choć z początku możemy mieć spore wątpliwości. Tak było w przypadku 19-letniej Antoniny, dla której pielgrzymka wydawała się niesamowitym wyzwaniem. – Zanim wyruszyłam na szlak, byłam pełna obaw, że nie dam rady, że nie dojdę, że będę musiała w jej trakcie zrezygnować. Wszystkie te lęki zniknęły po pierwszym dniu. Atmosfera wzajemnego wsparcia i troski pomaga przebyć ten nierzadko trudny szlak – wspomina młoda pątniczka. – Tych dziewięć dni przepełnionych było śpiewem, radością, modlitwą, skupieniem, rozmowami z drugim człowiekiem. Doświadczyłam tam wielkiej miłości bliźniego. Każdy dzień rozpoczynał się modlitwą. Wspólna Eucharystia, Apel Jasnogórski tworzyły przepiękny obraz, który mam przed oczami przez cały rok i do którego, mam nadzieję, już w sierpniu powrócić – dodaje.
– Gdy ktoś się waha, czy da radę iść, często tłumaczę, że trzeba zaufać Opatrzności Bożej. Trzeba w to mocno wierzyć, że idziemy pod Bożym parasolem. Pielgrzymka to także Boże dzieło i Pan Bóg się nami zaopiekuje. Musimy zaufać, że kiedy trzeba, da nam słońce, kiedy trzeba, da nam deszcz i ochłodę – wyjaśnia główny przewodnik pielgrzymki diecezji płockiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.