Projekt kursów dla narzeczonych "Przed nami małżeństwo" świętuje urodziny.
Wystartowali prawie równo rok temu. Nowa alternatywa przygotowań przedmałżeńskich okazała się strzałem w dziesiątkę. Chyba zapełniła jakąś lukę na ślubnym rynku, skoro w ciągu tego jednego roku udział w kursach wzięło ponad 600 par! Narzeczeni, którzy uczestniczą w kursach, często zachęcają potem do nich swoich znajomych. Sposobem poczty pantoflowej szerzy się w diecezji renoma PNM.
Wydać na świat Słowo
Trud prowadzenia kursów biorą na siebie nauczyciele, których jest już ponad 60. Są nimi małżonkowie, a także księża, którzy służą pomocą od strony duchowej. Prowadzone są z użyciem nowoczesnych technik przekazu, w atmosferze luzu, bez unikania trudnych tematów, takich jak seks przedmałżeński czy konflikty z teściami. Narzeczeni nie tylko słuchają, ale przede wszystkim biorą czynny udział w spotkaniach. Mają możliwość lepiej poznać siebie i swojego przyszłego współmałżonka. Kurs kończy Msza św., na którą narzeczeni zapraszają swoich przyszłych teściów. I im prowadzący mają coś do powiedzenia. Ksiądz w czasie kazania podkreśla istotę granic, jakie powinny być postawione pomiędzy młodymi małżonkami i ich rodzicami oraz sposób ich respektowania.
Na pierwsze urodziny PNM do Katowic przyjechali odpowiedzialni za przygotowanie i prowadzenie kursów na czele z ks. Jarkiem Ogrodniczakiem - spiritus movens projektu. Towarzyszyły im ich rodziny i zaproszenie na to wydarzenie goście. Był tort z jedną świeczką i serdeczne podziękowania dla wszystkich zaangażowanych w dzieło.
W krypcie katedry Chrystusa Króla została odprawiono Msza św. w ich intencji. - Pierwsza treścią, jaką głosimy na kursach, jest Słowo Boże - przypomniał podczas homilii ks. Ogrodniczak. - To jest zaproszenie także do nas, żebyśmy osobiście żyli tym Słowem, nosili w sobie, jak nowe życie, by ono zostało przez nas wydane na świat, stało się ciałem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).