Młodzi ludzie są bardzo ważni, bo w każdym pokoleniu mają do powiedzenia coś, bez czego ludzkość się nie rozwija.
Zdynamizowanie parafii, otwarcie ruchów kościelnych na zewnątrz, zwrócenie się do młodych spoza własnych środowisk, skupienie uwagi na ubogich, zbliżenie biskupów do młodzieży, promocja powołań i wartości chrześcijańskich w społeczeństwie. Takie cele postawił przed Światowym Dniem Młodzieży w 2016 r. kard. Stanisław Dziwisz. Metropolita krakowski mówił o tym podczas spotkania w Ciampino pod Rzymem, zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Świeckich.
Polski hierarcha podkreślił, że będzie to szczególne i historyczne wydarzenie. W samym zaś Krakowie pozostawi niezatarty ślad zarówno w wymiarze społecznym, jak i duszpasterskim. Kard. Dziwisz przypomniał, że zbliżające się Światowe Dni Młodzieży „po raz pierwszy będą ochraniane przez św. Jana Pawła II – «młodego» świętego, kanonizowanego dziewięć lat po swojej śmierci, świętego tak bardzo upragnionego przez Kościół młodych”.
Metropolita krakowski dodał, że młodzi ludzie są bardzo ważni, bo w każdym pokoleniu mają do powiedzenia coś, bez czego ludzkość się nie rozwija. Przypominają o tym Światowe Dni Młodzieży. „Powrót do początków tego wydarzenia oznacza postawienie w 100 proc. na ludzi młodych. Oni są naszym ludzkim kapitałem. Oni i Papież: po Janie Pawle, po Benedykcie mamy Franciszka, z tą samą świeżością. Oni, młodzi i Papież, nierozerwalny sojusz, dzisiaj tak samo jak trzydzieści lat temu. Przymierze, które jest proroctwem wobec dzisiejszego świata i wobec historii” – wskazał kard. Dziwisz.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.