Ponad 30 tys. ludzi przeszło ulicami meksykańskiego miasta Tijuana w zorganizowanym już po raz czternasty „Marszu dla życia”. Hasło tegorocznej akcji to „Śpiew dla życia budując pokój”.
Jak podkreślił abp Rafael Romo Muñoz, zgromadzenie jest „świętem mającym swoją inspirację w Bogu, bo to Bóg daje nam życie i nas jednoczy”.
Ordynariusz Tijuany podkreślił, że marsz, poza świętowaniem prawa do życia, to także społeczne wołanie o pokój. Przypomniał, że zadaniem władz jest zapewnienie społeczeństwu pokoju i bezpieczeństwa. Wskazał, że zapewni to prawdziwy rozwój człowieka.
„Śpiewamy na cześć rodziny, gdyż jest ona naturalnym środowiskiem istoty ludzkiej. Tam człowiek się rodzi, tam się rozwija, tam też buduje się pokój – powiedział abp Romo Muñoz. – Wzywamy zatem, by uznać pierwotną wartość rodziny, która ma swój początek w Bogu. Prawdziwy pokój i sprawiedliwość można osiągnąć tylko przez rodzinę. Dlatego musimy ją zabezpieczać, pielęgnować, motywować i bronić” – stwierdził ordynariusz Tijuany.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.