Przewagą zaledwie 0,22 proc., według wstępnych wyników, Salvador Sánchez Cerén z lewicowego Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Farabunda Martiego został wybrany w pierwszej turze wyborów na prezydenta Salwadoru.
Tamtejsza konferencja episkopatu, komentując elekcję nowej głowy państwa, a także powstałą w kraju sytuację, oczekuje od nowego prezydenta otwarcia, dialogu i konsultacji z całym społeczeństwem. Oficjalne rezultaty wyborów zostaną podane dopiero po rozpatrzeniu wszystkich zgłoszonych nieprawidłowości i protestów. Główny kontrkandydat elekta nie uznał tych wyników i oskarża zwycięzcę o ich sfałszowanie.
„Wynik wyborów jest czytelnym przesłaniem narodu salwadorskiego; chce on być rządzony w postawie dialogu i narodowego konsensusu – piszą salwadorscy biskupi. – Pojednają nas to jako społeczeństwo i doprowadzi do istotnych porozumień na szczeblu krajowym, byśmy razem rozwiązali poważne problemy narodowe”.
Hierarchowie wyrażają też duże zaniepokojenie napięciem, które powstało w kraju po wyborach. „Dlatego apelujemy jako pasterze do przywódców partii politycznych o wykazanie dobrej woli i dobrych intencji, by jak najszybciej rozwiązać aktualne problemy z korzyścią dla wszystkich Salwadorczyków” – czytamy w oświadczeniu tamtejszego episkopatu.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.