Kard. Joachim Meisner zachęcił katolików w Niemczech do częstszej adoracji Najświętszego Sakramentu.
Tam, gdzie człowiek klęka, doznaje uświęcenia i jest na swoim miejscu – stwierdził podczas niedzielnej Mszy popołudniowej emerytowany ordynariusz Kolonii. Na uroczystości pożegnalne kard. Meisnera zaproszono licznych gości z całego świata, w tym również biskupów południowych diecezji Polski (przybyli m.in. kard. Dziwisz, arcybiskupi Skworc i Kupny, bp Kopiec).
W wypełnionej po brzegi gotyckiej katedrze kard. Meisner nie bez wzruszenia podziękował przede wszystkim swoim diecezjanom, że „nigdy nie musiał odprawiać Mszy przy pustych ławkach”, a przez ponad 25 lat posługi biskupiej w Kolonii wielu wiernych wspierało go zarówno w radosnych, jak i w trudnych chwilach. W homilii zwrócił uwagę na postawę, która dodaje człowiekowi godności: jest nią adoracja samego Chrystusa. „Klęczący człowiek jest czymś wielkim – powiedział niemiecki purpurat. – Kto adoruje, ten znajduje się we właściwym miejscu na tym świecie, ma wyczucie właściwej miary i proporcji, potwierdza, że jest człowiekiem, nie Bogiem. Adoracja jest początkiem zdrowej ludzkiej samoświadomości”.
Kard. Meisner dodał, iż „pierwszym obowiązkiem człowieka wobec Boga jest przyznanie, że Bóg jest Bogiem, że jest wieczny, niepojęty i fascynujący!”.
Emerytowany arcybiskup prosił wiernych, by otwartą niedawno w centrum Kolonii kaplicę wieczystej adoracji przyjęli jako jego dziedzictwo i testament. W centrum życia tej diecezji i Kościoła w Niemczech powinna być właśnie adoracja.
Podczas uroczystości pożegnalnych kard. Meisnera specjalne podziękowania wystosowali też nuncjusz apostolski w Niemczech abp Nikola Eterović i kończący kadencję przewodniczący episkopatu abp Robert Zollitsch. Kard. Joachim Meisner jako emerytowany biskup Kolonii nie jest już członkiem episkopatu i dlatego nie weźmie udziału w rozpoczynającej się dzisiaj wieczorem w Münster wiosennej sesji plenarnej tego gremium.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.