- Stworzył mnie Pan Bóg z miłości, ale i dla miłości oraz dla Siebie. Zanim to odkryłam, szukałam przez wiele ciernistych, zawiłych i bolesnych dróg. W moim życiu ze zła Pan wyprowadzał zawsze dobro – przekonuje Anna Wywiał z Kostrzyna nad Odrą.
Chciałabym naśladować Jezusa
Pewnego razu do gabinetu pani Anny trafił oblat o. Wiesława Łyko, który zajmował się konsekracją wdów. – Zaproponował mi ubieganie o status błogosławionej wdowy. Byłam zaskoczona i zdumiona tą propozycją. Czułam się niegodna, ale obudziło to jednak moje pragnienie, które w czasie tych prawie 6 lat utwierdzało się i rosło – wyjaśnia kostrzynianka, która po zgodzie biskupa diecezjalnego rozpoczęła dwa lata temu przygotowania do konsekracji. – Spotykaliśmy się w Paradyżu razem z dziewicami konsekrowanymi, gdzie ojciec duchowny ks. Piotr Kwiecień uczył nas, jak odpowiadać na miłość Pana. Przyjeżdżał też ks. Robert Patro, odpowiedzialny za tę formację z ramienia księdza biskupa. Jeździłam też do Łodzi na rekolekcje, które prowadził o. Wiesław Łyko, ponieważ do stanu błogosławionych wdów przygotowywała się moja starsza siostra z Łodzi. Ks. Zygmunt Zapaśnik pewnie nie przypuszczał, że oprócz młodych kapłanów przyprowadzi Panu jeszcze wdowę do błogosławieństwa – dodaje. Uroczystość odbyła się dwa miesiące temu w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. – W godzinę łaski Matka Najświętsza przyprowadziła mnie do swego Syna i wobec tak wielkiej miłości, miłosierdzia, całym mym życiem chcę na tę miłość odpowiedzieć. Chciałabym, aby to było nieustanne uwielbienie i dziękczynienie dobremu Bogu. Chciałabym naśladować Pana Jezusa swoim życiem, aby być czytelnym znakiem dla moich dzieci, rodziny, spotykanych ludzi i pacjentów. Prosić modlitwą wstawienniczą za innych, jak prorokini Anna w świątyni i na kolanach w swoim domu. Osłaniać modlitwą kapłanów – mówi pani Anna. – Przez liturgię godzin jestem włączona do modlitwy Kościoła. Dziś, kiedy zagubiony świat szuka miłości i spełnienia, tam gdzie jej nie ma, cieszę się z tego, że jestem w Kościele Jezusa Chrystusa z Jego pieczęcią błogosławionej wdowy. Chciałabym wołać do wszystkich: tylko On – Jezus Chrystus jest drogą, prawdą i życiem i tylko w Nim można odnaleźć prawdziwą miłość. Na koniec zacytuję 8. stację Drogi Krzyżowej z modlitewnika księży salezjanów: „Litość to nie miłość, a miłość to nie słowa. Pustka słów przeraża, trzeba świadomego włączenia się w cierpienie. Musi być coś w nas z Twej męki, coś z uciszonego Cyrenejczyka, i odważnej Weroniki. Trzeba wejść w głębię, tam odnajdziemy Ciebie, przez udział w naszym krzyżu, który zawsze jest Twoim. Amen”.
Więcej dla Jezusa
Ks. Piotr Kwiecień CM – Istotą każdego powołania jest świadomość danej osoby, że jest wybrana i powołana przez Boga, by w nowy sposób żyć w bliskości z Nim. Decyzja osoby żyjącej w stanie wdowieństwa, by prosić Kościół o udzielenie jej błogosławieństwa na kolejny etap jej życia, wypływa z osobistego odkrycia, że wszystko w życiu jest łaską. Łaską, czyli Bożym darem było narzeczeństwo, łaską były lata przeżyte w małżeństwie i łaską, czasem przeżywanym w bliskości Boga, jest czas wdowieństwa. Takie spojrzenie rodzi pełne zadziwienia refleksję: jeśli wszystko, co wydarzyło się w moim życiu, jest łaską, skoro moja dotychczasowa historia życia jest miejscem, w którym Bóg był obecny, skoro Bóg mnie przeprowadził przez te wszystkie wydarzenia i etapy życia, to co ja teraz mogę Bogu zaofiarować ze swej strony, by za Jego hojność podziękować? Spełniają się słowa psalmu: „Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył?” (Ps 116,12). Tym nowym darem z siebie, tym „więcej” dla Jezusa, na drodze błogosławionego wdowieństwa, będzie: żarliwa modlitwa w intencji Kościoła i całego świata, świadectwo życia, w którym Bóg jest na pierwszym miejscu i służba potrzebującym, których Bóg stawia na drodze codzienności. W życiu codziennym wdowy, która otrzymała błogosławieństwo Kościoła, praktycznie nic się nie zmieni, ale zmienia się jakość tej codzienności. Staje się ona „czytelnym znakiem Kościoła pielgrzymującego, który oczekuje na przyjście zmartwychwstałego Pana”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).