Ponad 50 karabinierów poszukuje relikwii krwi Jana Pawła II, skradzionej z małego kościoła w górach w Abruzji w środkowych Włoszech. Media podają, że prokuratura wyklucza przedstawiany wcześniej jako pewnik trop, prowadzący do satanistów.
Relikwię, podarowaną 3 lata temu przez kardynała Stanisława Dziwisza, skradziono z niestrzeżonego przez nikogo kościoła w górskiej osadzie San Pietro della Ienca koło miasta L'Aquila. Polski papież odwiedzał to miejsce w masywie Gran Sasso podczas swych pieszych wycieczek oraz wypraw na narty i bardzo je lubił. Dlatego też trafiła tam jego relikwia.
Razem z nią skradziono krzyż. Według śledczych z prokuratury w mieście L'Aquila do kradzieży, o której poinformowano w niedzielę wieczorem, doszło w nocy dwa dni wcześniej.
Kilkudziesięciu karabinierów z psami przeczesuje teren w rejonie kościółka, ponieważ prowadzący śledztwo przypuszczają, że relikwia mogła zostać porzucona przez złodziei.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.