… i pomaga trzeźwo oceniać to, co dzieje się dziś.
Mija 25 lat od śmierci księdza Stefana Niedzielaka, kapelana AK i uczestnika powstania warszawskiego, współzałożyciela Rodziny Katyńskiej i wieloletniego duszpasterza w kościele św. Karola Boromeuszka na warszawskich Powązkach. Dziś już wiadomo, że został zamordowany. Sprawców nigdy jednak nie wykryto. Bo wszelkie po nich ślady zostały skrzętnie zniszczone.
To nie był jedyny ksiądz zabity w niewyjaśnionych okolicznościach czasów przełomu z 1989 roku. Parę dni później zginął kapelan białostockiej Solidarności, ks. Stanisław Suchowolec. Z początku śledczy twierdzili, że to wypadek. Dziś też wiadomo, że było to podpalenie. W lipcu tego samego roku zabito z kolei ks. Sylwestra Zycha. Oficjalna wersja? Zapił się na śmierć. Na jego ciele znaleziono jednak liczne obrażenia. Jako skazany za ochranianie zabójców sierżanta Karosa na pewno był obiektem zainteresowania SB. Ale jego teczkę zniszczono.
Ci, którzy dotąd czerpali profity z udziału w życiu politycznym po stronie władzy niechętnie je oddawali. Ale czemu zabijali? Kierowało nimi pragnienie zemsty za ich działalność opozycyjną? Obawiali się, że mogą wyjść na jaw inne ich podłości? Odpowiedzi na te pytania poznamy pewnie dopiero na sądzie Bożym. Bo na ludzką sprawiedliwość raczej się nie zanosi.
Warto jednak o tych wydarzeniach pamiętać. Nie po to, by po dwudziestu pięciu latach szukać jakiejś zemsty, ale żeby się nie łudzić. Jest wysoce prawdopodobne, że w negatywnej atmosferze, jaką konsekwentnie w ciągu 25 lat tworzono wokół Kościoła katolickiego w Polsce brali też udział ludzie, którzy uznawali morderstwo za dopuszczalny środek walki ideologicznej. A kariera jednego z zabójców bł. ks. Jerzego Popiełuszki czy osób zajmujących się inwigilowaniem ks. Franciszka Blachnickiego i być może uwikłanych w nagłą jego śmierć mocno owe niecne podejrzenie umacnia…
***
PS. Życie dzień po napisaniu tego komentarza dopisuje kolejny przykład. Skazany za molestowanie 15-latki ksiądz, który nie poddaje się i znajduje dowody swojej niewinności zostaje zaatakowany przez "nieznanych sprawców". Konkretnie, podpalona zostaje posesja, na której mieszkał. Metoda walki z księżmi się powtarza...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.