W Egipcie dobiega końca dwudniowe referendum w sprawie nowej konstytucji. Napływ ludności do urn jest liczny mimo wielu demonstracji nawołujących do bojkotu głosowania, organizowanych przez Bractwo Muzułmańskie i jego popleczników.
W starciach islamskich manifestantów z siłami bezpieczeństwa tylko wczoraj zginęło co najmniej 11 osób. Zamachy nie oszczędziły też takich obiektów, jak kościół św. Michała Archanioła w prowincji Fajum koło Kairu, którego tylne drzwi ostrzelał zamaskowany motocyklista.
Chrześcijanie mają nadzieję, że w referendum Egipcjanie opowiedzą się za nową konstytucję – powiedziała włoskiej agencji prasowej ANSA Samia Sidhom, kierująca wydaniem międzynarodowym tygodnika egipskich Koptów Watani. Chrześcijańska dziennikarka uważa, że dopiero wychodząc od tej ustawy zasadniczej będzie można budować Egipt jako nowoczesne państwo, poczynając od przeprowadzenia wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Nowa konstytucja, mająca zastąpić tę, którą narzucił obalony prezydent Mursi, ogranicza jednak pewne swobody. Wprowadza silniejszą władzę wojska, ale jest to konieczne dla bezpieczeństwa narodowego – podkreśla redaktorka koptyjskiego czasopisma. Jej zdaniem w razie przyjęcia nowej ustawy zasadniczej trzeba się też liczyć z nasileniem terroryzmu, gdyż niestety tą formą walki posługują się zwolennicy całkowitej islamizacji Egiptu, jak Bractwo Muzułmańskie. Jest to jednak według Samii Sidhom ceną, jaką społeczeństwo płaci za uwolnienie się od realizowania ich błędnej polityki.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.