Michał Fita przez dwa lata odtwarzał z walkmana muzykę satanistycznego zespołu „Danzig”. Nawrócił się podczas „Angelusa” Wojciecha Kilara. – Kiedy słyszałem, jak chór śpiewa: „Zdrowaś Maryjo”, nie zdając sobie z tego sprawy, zacząłem się modlić – mówi. – Do dziś przy trzykrotnym „Jezus” czuję, jakby mnie raził prąd.
Najbardziej pasowały mu zespoły punk- i hardcorowe. Wpadał w ciągi słuchania „Bad Religion”, „Madness”, „Life of Agony”, „Tiamat”. Znienacka, na przypadkowym spotkaniu u ojców franciszkanów w Raciborzu-Płoni, dopadła go muzyka Kilara. – Zaproszony gość pokazywał slajdy z Tatr z jego utworami w tle – opowiada. – Zdjęcia były piękne, ale dziś ich nie pamiętam. Za to pamiętam, jak mnie ścisnęła za serce tamta muzyka. Po pokazie zapytał prelegenta, czyje to kompozycje. – Nic mi to nazwisko nie mówiło – wspomina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.