Polski patriota

Szkoda, że nie zakosztowałem tego radosnego, choć wiem, że trudnego patriotyzmu dawniejszych czasów. Szkoda, że tysiące młodych Polaków nie zna słowa "patriotyzm".

Reklama

Na Cmentarzu Obrońców Lwowa, w centralnej kwaterze znajduje się grób ppor. Mariana Horaka. W Chełmie spoczął jego brat Tadeusz, sierżant z korpusu gen. Rydza-Śmigłego. Poległ na froncie Wołyńskim. Dwaj bracia, Polacy z dziadka Czecha, który „po polsku jeszcze gadać nie umiał” – przytaczam słowa starszego stryjecznego brata. Potem jakoś się nauczył. Innym z jego wnuków był Roman. Lubiłem słuchać opowieści mojego Taty (bo to o niego chodzi) o ucieczce z domu we Lwowie do odległego Bobrujska, gdzie formowały się polskie oddziały. Rok był chyba 1915, smyki miały po 14 lat. Do Bobrujska nie dotarli, ale C.K. żandarm nie zdołał ich do Lwowa odciupasować. Wykiwali go i honorowo do domu wrócili. Pięć lat później pod Piłsudskim gonił sowietów pod Kijów. Wrócił ranny. A w lipcu 1939 był ostatni pogrzeb na wspomnianym cmentarzu. Pochowali tam ojca owych braci, a mojego Dziadka. Stryj Kazimierz bronił Oksywia i Helu, potem i on, i dwie jego siostry, Stefa i Zofia, w podziemiu działali. Jego sowieci zakatowali w lwowskim więzieniu cztery dni po moim przyjściu na świat. Stryjenki trafiły na Sybir...

Polski patriota   ks. Tomasz Horak Grób ppor. Mariana Horaka na Cmentarzu Obrońców Lwowa

Z patriotycznej rodziny się wywodzę. Polskiej. Ale zauważ, Czytelniku, że jeden z konarów mojego genealogicznego drzewa czeskie ma korzenie. Jak to jest, że wnuki Vacláva Horáka i Františki Rozehnál walczyły i ginęły za Polskę? Zdziałała to matka Domicela, środowisko, wychowanie, żywe tradycje polskie w wielonarodowym Lwowie. A ja? Ja chowałem się już w innym świecie. Śląskim na zewnątrz, polsko-repatrianckim w domu. Słowo „repatriant” rozumieją tylko ci, których ten dopust dotknął. A był to dopust wykorzenienia z ziemi, obyczaju, społecznych i religijnych uwarunkowań. Dla wielu rodzin – także mojej – był to ogromny dopust strachu, panicznego lęku – bo tylu najbliższych dogoniła śmierć, zesłanie, tortury. W najlepszym razie, jak mojego Tatę, odsunięcie na bok i wytknięcie: „wy, Horak, wy byliście w Rembertowie, my to wiemy. My takich nie potrzebujemy”. Inny stał się nasz patriotyzm. Skryty, skierowany bardziej na pracę dla społeczeństwa, niż na walkę o ideały, które wydawały się stracone. Inne rodziny i środowiska uwiódł duch komunistycznego internacjonalizmu, z definicji wrogi patriotyzmowi.

Powodów jest więcej. Polska i jej barwy spłowiały. Białe poszarzało, czerwone wyblakło. Szkoda, że nie zakosztowałem tego radosnego, choć wiem, że trudnego patriotyzmu dawniejszych czasów. Szkoda, że tysiące młodych Polaków nie zna słowa „patriotyzm”, wzrusza ramionami gdy słyszy o powstaniu warszawskim, nie wie co się działo w roku 1920 i dlaczego sierpień jest sierpniem. A boli, bardzo boli to, że szkolne programy historii i literatury niszczą tożsamość młodych Polaków. Jak za carów czy Bismarcka. Nie wszystko jednak stracone. Jest tylu patriotów – ludzi świadomych kim są. Ludzi, którzy nie wstydzą się Polski – swej Matki. Choć biedna ona i niepełnosprawna, jednak Matka. Choć zmieniony jej kształt na mapie i choć dawne nie wróci. Dobrze, że mój Tato jechał do Bobrujska, a potem szedł na Kijów. Niewiele zdziałał, a przecież i to było potrzebne. Dokładnie tak, jak i cała reszta jego organicznej pracy – kiedyś w Bieszczadach wśród Łemków, potem nad Odrą wśród Ślązaków. On, wnuk dziadka Czecha. Polski patriota.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7