Na Jasną Górę dotarła dziś kolejna duża grupa pieszych pielgrzymów. W grupach świdnickich i dominikańskich z Krakowa przyszło w sumie ponad 2,5 tys. osób.
Pątnicy zgodnie podkreślają, że choć ze względu na upały tegoroczna droga do Częstochowy była wyjątkowo trudna, to z pewnością warto było taką ofiarę złożyć.
Tegoroczna pielgrzymka świdnicka była 10. z kolei. Jak powiedział główny przewodnik, ks. Romuald Brudnowski jubileusz świętowany był przede wszystkim w wymiarze duchowym. – Chcieliśmy wypłynąć na głębię. Ta głębia to sakrament pokuty. Dlatego już w drugim dniu przeżywaliśmy nabożeństwo pokutne, po którym księża spowiadali bardzo długo - podkreślił przewodnik (zob też: Jubileuszowa u celu).
Świdniccy pątnicy w czasie 10-dniowej wędrówki odbywali rekolekcje pod hasłem: Odnowa wiary. Każdy pielgrzym otrzymał specjalny zeszyt zatytułowany „Droga wiary z Maryją – dziennik duszy pielgrzyma”. Znalazły się w nim teksty Pisma św. do medytacji wspólnej i indywidualnej, rozważania oraz wolne miejsca na własne notatki. – To było bardzo przydatne, z tego notatnika będzie korzystać myślę w ciągu całego roku, będziemy wracać do tych treści pielgrzymkowych, które przeżywaliśmy – powiedziała pątniczka Joanna.
W kazaniu podczas Mszy św. wieńczącej pielgrzymkę, biskup świdnicki Ignacy Dec podkreślił, że w życiu pątników wydarzyło się coś bardzo ważnego, co pozostanie już na zawsze - To co jest trudem, co wymaga wysiłku i poświęcenia, pamięta się niemal na zawsze. Tego skarbu już nam nikt nie odbierze, tego wszystkiego, co przeżyliście na drogach, ścieżkach, w świątyniach, w miejscach postoju i odpoczynku – podkreślił bp Dec.
Dominikanie z Krakowa przyprowadzili pątników już po raz 22. Tym co wyróżnia ich pielgrzymkę są grupy: pokutna i ciszy. Jak podkreślają zakonnicy zainteresowanie udziałem w pielgrzymce w milczeniu i z jeszcze większą ofiarą modlitwy jest bardzo duże a zapisy do tych grup trwają zaledwie kilka dni (zob. specjalny serwis poświęcony pielgrzymce krakowskiej: http://krakow.gosc.pl/Pielgrzymka-krakowska)
Pod hasłem „Wiem komu uwierzyłem” wędrowało 1450 osób podzielonych na 8 grup. Najmłodszy uczestnik pielgrzymki miał kilka miesięcy, najstarszy 80 lat. Wierni przemierzyli 120 km w ciągu 7 dni. Towarzyszyło im 25 księży oraz 15 kleryków. Dyrektorem pielgrzymki był o. Dawid Kołodziejczyk, dominikanin z Krakowa.
- Tegoroczna pielgrzymka była wyjątkowa, bo cały czas mieliśmy ogromnie dużo słońca, aż za dużo, i rzeczywiście nas spiekło – powiedział o. Dawid. Podkreślił, że „dużo osób bardzo się zmagało z tą pogodą, ale to był dobry czas, jakby na nowo popatrzyliśmy na różne rzeczy, bo ta aura zupełnie nas zaskoczyła”.
Trudne warunki na trasie spowodowały, że około 10% pątników nie dotarło do celu pielgrzymowania, a prawie 50 osób lekarz pielgrzymkowy odesłał do domów.
O wcześniejszych pielgrzymkach zobacz: Trzeba zobaczyć ten entuzjazm.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.