Czy możemy mówić źle...

Henryk Przondziono / Agencja GN

O sobie? To chyba jest jakaś katolicka moda. Mówić źle o sobie. Przecież należy być pokornym. Najlepiej uznać się za kogoś nieużytecznego i ostatniego.

Reklama

Oczywiście, wiemy, że tak nie jest, że nie jest tak źle i mamy nadzieję, że inni w nasze bzdury o tym, że jesteśmy beznadziejni, nie uwierzą. A jednak mamy potrzebę tak mówić. Jest to jakiś kanon, którego nie należy naruszać. Więc od razu spieszę z wytłumaczeniem: to jest specyfika wielu polskich katolików, a nie katolików na świecie.

W Anglii katolicy czują, że są elitą. W Stanach są naturalnie dumni. Może we Francji boją się własnego cienia, ale nie mówią źle o sobie. Zresztą, po co mówić o sobie źle? Po co mówić, że nie mam, nie umiem, boję się, nie udało mi się itd.? Pokora oznacza zgodę na prawdę. Przede wszystkim jest zgodą na prawdę o sobie. Pokora nie wyraża się w złym myśleniu i mówieniu o sobie, ale w zaakceptowaniu siebie.

Człowiek pokorny zna swoje wady i zalety. Wady stara się zamienić w zalety, a talenty pomnożyć. Człowiek pokorny nie musi o sobie mówić źle ani dobrze. Wystarczy, jak jest sobą ku wzrastaniu.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama