Młodzi, którzy przyjechali do Rio na Światowe Dni Młodzieży już drugi dzień biorą udział w katechezach wygłaszanych w różnych miejscach miasta przez towarzyszących pielgrzymom biskupów. W pięciu miejscach odbywają się one po polsku.
Oprócz katechez, w Rio zorganizowano też, podobnie jak w Madrycie przed trzema laty, tzw. targi powołaniowe. Za swoisty komentarz do tego rodzaju inicjatyw można uznać dzisiejszy papieski wpis na Twitterze: „Dziękujemy Błogosławionemu Janowi Pawłowi II za ŚDM i za liczne powołania, które zrodziły się podczas tych 28 spotkań” – napisał Franciszek.
Po południu, czyli późnym wieczorem polskiego czasu, Papież przyjedzie na plażę Copacabana, gdzie po raz pierwszy spotka się z tymi, którzy przybyli do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży. Przewidziane jest wygłoszenie przez Franciszka pozdrowienia do młodych, a także rozważania w czasie Liturgii Słowa. Miejmy nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje tych planów. Od dwóch dni bowiem zmaga się z ulewnymi opadami deszczu i bardzo silnymi wiatrami, a także nieoczekiwanym przez nikogo chłodem. Roześmiane i rozśpiewane mimo tego Rio potwierdza jednak, że gorącym sercom młodych pielgrzymów takie kaprysy klimatycznie nie powinny być straszne.
Niezależnie od optymizmu i dobrych humorów młodych pielgrzymów, wszyscy oczekują na poprawę pogody. „15 stopni i tyle deszczu to nie jest Rio! Nie pamiętam, by kiedykolwiek w moim życiu o tej porze roku spadło tu tyle wody” – powiedział mi dzisiaj jeden z dorosłych mieszkających tu Brazylijczyków. No cóż, może to kolejny efekt globalnego ocieplenia.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.