Kilka godzin musieli czekać w długich kolejkach, by odebrać swoje pakiety. Zanim do Rio przyjadą młodzi z całego świata oni już pracują, a przy okazji spekulują gdzie papież będzie chciał spotkać się z młodzieżą następnym razem.
Wśród tysięcy wolontariuszy, oczekujących w katedrze w Rio de Janeiro na odebranie swoich pakietów spotkaliśmy sporą grupę Polaków. Wśród nich był Tomasz Gac z Warszawy, który tak tłumaczył swoją decyzję o przybyciu do Brazylii: – Dwa lata temu byłem w Madrycie jako uczestnik Światowych Dni Młodzieży i to, co tam przeżyłem bardzo mnie poruszyło. Byłem z ciekawą grupą. Towarzyszył nam charyzmatyczny kapłan. Musze przyznać, że byłem zachwycony. Stąd decyzja, by dać coś więcej. Tomek już pracuje w punkcie informacyjnym na terenie Rio.
Dla Idy Szczepaniak z Poznania to już czwarte Światowe Dni Młodzieży, w których uczestniczy. – Za każdym razem mówiłam, że ostatnie, bo jestem za stara, ale kiedy w Madrycie papież ogłosił, że następne odbędą w Rio napisałam sms’a do taty, że za dwa lata lecę do Brazylii. Ten odpowiedział, że będzie ze mną zbierał złom, byśmy jakoś uzbierali na bilet – opowiada. Obyło się bez zbierania, a Ida nie ukrywa radości z faktu, że kolejny raz będzie uczestniczyć w tym – jak mówi – świecie wiary.
Swoim szczęściem z przyjazdu do Brazylii chętnie dzieli się z nami młodzi Kolumbijczycy. – Musieliśmy naprawdę ciężko pracować, by się tutaj znaleźć – opowiadali, dodając: – To było nasze marzenie, więc nie oszczędzaliśmy sił. Często, by zarobić pieniądze pracowaliśmy całymi dniami, jednak jesteśmy bardzo szczęśliwi, że znaleźliśmy się w Rio.
Każdy z wolontariuszy tłumaczył, że ŚDM to wspaniałe doświadczenie. – Za każdym razem wracam ubogacony i czuję, że jestem bliżej Boga – mówił Nuno z Portugalii. – Odkrywam, że w czasie tych dni Bóg daje więcej niż oczekiwałem – dopowiada. On jako pierwszy zapytał nas, czy nie wiemy, gdzie odbędą się kolejne Dni Młodzieży. Odbiliśmy pytanie, próbując dowiedzieć się co mówi się w portugalskim obozie: – Słyszałem, że gdzieś we wschodniej Europie: może w Polsce lub w jednym z krajów sąsiadujących z Polską. W tę dyskusję włączają się młodzi Francuzi. – Liczymy na Południową Afrykę lub Meksyk – mówią niektórzy z nich. Inni tłumaczą, że jeśli Światowe Dni Młodzieży teraz odbywają się poza Europą, następne będą na pewno na Starym Kontynencie. A może w Polsce? – pytają. Okazuje się, że obcokrajowcy coraz głośniej mówią o naszym kraju i Krakowie, jako miejscu kolejnego spotkania z papieżem.
Czy istnieje taka szansa? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do ks. Grzegorza Suchodolskiego, koordynatora krajowego biura ŚDM. – Mogę powiedzieć, że z naszej strony zostały dopełnione wszystkie formalności, zarówno na szczeblu archidiecezji krakowskiej, Konferencji Episkopatu Polski jak i władz państwowych. Bardzo bym się cieszył, gdyby papież Franciszek 28 lipca na zakończenie Mszy św. ogłosił Polskę jako kolejne miejsce ŚDM, bo byłoby to docenienie wkładu i roli Jana Pawła II w dzieło Światowych Dni Młodzieży.
W najbliższym czasie odwiedzimy miejsce, gdzie papież odprawi Mszę św. wieńczącą ŚDM w Rio. Już dziś możemy zdradzić, że główny ołtarz będzie znajdował się na słynnej plaży Copacabana.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).