Tysiące osób spotkało się z Jezusem podczas rekolekcji prowadzonych przez o. Bashoborę.
Tuż przed godz. 8 otworzyły się bramki Stadionu Narodowego. Chociaż przed stadionem czekał spory tłum, wszyscy spokojnie zajmowali swoje miejsca. To uczestnicy rekolekcji „Jezus na Stadionie”, które pogrowadził ugandyjski charyzmatyk, o. John Bashobora. Na płycie stadionu stanęły 15-metrowy krzyż i ołtarz w kształcie serca, z wychodzącymi dwoma promieniami: białym i czerwonym.
Wielu uczestników przybyło na rekolekcje w stanie łaski uświęcającej – a tych, którzy chcieli skorzystać z sakramentu pojednania, spowiadali spontanicznie decydujący się na to kapłani. Jeszcze w sobotę w stołecznych kościołach ustawiły się długie kolejki przed konfesjonałami. To efekt apelu organizatorów rekolekcji, by na rekolekcje przybyć już pod odbytej spowiedzi.
Radość w Duchu Świętym
O godz. 10. Rozpoczęła się pierwsza konferencja o. Bashobory. - Boga kocha Ciebie - próbował mówić po polsku o. John. Na początek poprosił zebranych o modlitwę za siebie, by mógł głosić zebranym Słowo Boga. Skupiony, wyciszony ksiądz Bashobora rozpoczął od tego, że każdy katolik otrzymał sakrament bierzmowania i będąc dojrzałym w wierze, ma iść i głosić Słowo Boże. - Jesteśmy misjonarzami dla siebie nawzajem - mówił. - Czynimy więc tutaj to, do czego zostaliśmy powołani. Najważniejszą osobą, która tutaj jest, jest Jezus Chrystus, który pragnie uzdrawiać całą ludzkość. On chce nas uzdrawiać i wezwał nas do miejsca, gdzie ludzie gromadzą się wspólnie, aby dzielić się radością różnych rozgrywek sportowych, kibicować, więc to bardzo pasuje do radości naszego spotkania.
- Czy wyznałeś swoje grzechy? - pytał rekolekcjonista. - Jeśli tak, to jesteś napełniony Duchem Świętym. Wierzysz w to?
Odpowiedziały mu oklaski 60-tysięcznego tłumu.
- Tak więc przyjmij Ducha Świętego - kontynuował kapłan. - Może nie jesteś jeszcze świadom tej przemiany. Słowo Boże mówi nam, że kiedy wyznajesz grzechy, zostajesz oczyszczony, ponieważ Jezus oczyścił cię swoją drogocenną krwią. Zapraszamy Cię Duchu Święty! Działasz ze swoję mocą uzdrowienia pośród nas. Przyjmujemy Twoją moc, miłość, ponieważ jesteś wylewająca się Bożą miłością. Kiedy Duch działa w nas, zostajemy umocnieni i oczyszczeni. Zachęcam Cię, abyś stanął twarzą w twarz przed Jezusem i wylewał przed Nim swoje serce. Wznieś dłoń i mów do Pana.
- Duchu, daj uśmiech, radość. Więcej radości! Bo Bóg ojciec nas obejmuje. Przyjmij to w swoim sercu. Niech zstąpi deszcz radości i pokoju Bożego! - mówił gość wśród oklasków. Odpowiedział roznoszący się perlisty, radosny, "zaraźliwy" śmiech.
- I jeszcze nie skończyliśmy - mówił z uśmiechem o. Bashobora. - Wierzący będą nakładać ręce na chorych i chorzy zostaną uzdrowieni. Jezus posłał mnie, aby Tobie powiedzieć, że nieważne, co uczyniłeś, On kocha cię bezgranicznie i wybrał ciebie, żebyś głosił dobra nowinę o zbawieniu. Uwierz w swoim sercu. Drogi bracie, siostro jesteś cenny dla Boga, dla nas wszystkich. On mówi słowami proroka Izajasza, że nawet gdyby matka i ojciec o tobie zapomnieli, On nigdy o tobie nie zapomni – dodał.
Na zakończenie pierwszej konferencji uczestników pobłogosławił abp Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski.
Jezus uzdrawia małego chłopca...
- Wyzwanie na ten rok to wejście głębiej w wiarę. Jak już wiemy, wiara rodzi się ze słuchania słowa Bożego - przypomniał o. John Bashobora, rozpoczynając drugą konferencję rekolekcji na Stadionie Narodowym.
- Każdy z nas otrzymał dar, by głosić moc Boga. Ty i ja jesteśmy w królestwie Bożym, a Jezus jest Królem królów. Jego królestwo to przede wszystkim służba, więc również my musimy służyć sobie nawzajem. Święty Paweł w Liście do Rzymian mówi, że musimy głosić Słowo, ale nie tylko ustami - swoim całym życiem.
Podczas konferencji o. Bashobora przypomniał też postać biblijnej Samarytanki. Przypomniał, że Jezus rozmawiał z kobietą: prosił ją o wodę, a kobieta zaczęła wyznawać grzechy. U kobiety nastąpiła przemiana dopiero, gdy poznała, Kim jest Jezus, kiedy rozpoczęli rozmowę. - Kiedy Bóg przemawia do serca, objawia Siebie samego. W intymnej rozmowie może też przemówić do ciebie. Tak, jak było z Samarytanką. Gdy trwało osobowe spotkanie, rozmowa serca z sercem, kobieta poznała Jezusa jako Mesjasza. I poszła, aby o tym głosić. Droga siostro, drogi bracie - dzisiaj też spotykamy Tego, który wie wszystko na twój temat.
O. Bashobora przypomniał, że rekolekcje na Stadionie Narodowym nie opierają się na jego osobie, tylko na Jezusie Chrystusie. - Ja nie jestem uzdrowicielem. To Jezus uzdrawia - mówił charyzmatyk. - Wiem, że jest chłopiec - kaleka. Jest poza tym miejscem. Dziecko chodzi o kulach. I właśnie teraz tego chłopca uzdrawia Jezus - powiedział o. Bashobora, a odpowiedziały mu radosne brawa 60 tys. wiernych.
Na Stadionie Narodowym wśród modlitwy słychać też było pojedyncze krzyki. Długie, dramatyczne, przeciągły płacz. Wołanie o pomoc do Boga. Pomocy potrzebującym zaczęli udzielać wolontariusze. Wiele osób trafiło do posługujących podczas rekolekcji księży egzorcystów. Potrzebujący mogli też skorzystać z pomocy psychologów i psychiatrów, wolontaryjnie posługujących podczas rekolekcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).