Lubię wypływać na głębię

Ks. Antoni Trzyna: – Przebywanie z ludźmi i praca dla ludzi jest główną myślą mojego kapłaństwa. Z ludzi jestem wybrany i do ludzi posłany. To usłyszałem podczas święceń i tego się trzymam.

– Zwykle wyjeżdżała ze mną młodzież z grupek parafialnych, ale czasami zdarzało się, że i zdeklarowani niewierzący. Jechali, jak mówili „dla widoków”, a później, z czasem niektórzy zaczynali się razem z nami modlić, prosili o spowiedź, wstępowali do duszpasterstwa. Teraz ich dzieci też są przy Kościele – poważnieje ksiądz. W Świebodzinie również zebrała się młodzież, która utworzyła grupę KSM-u. – Zaczęło się od wieczornych adoracji Najświętszego Sakramentu, później były różne wieczornice, akcje w obronie życia nienarodzonych, rowerowe wyjazdy, wspólne śpiewanie… – wymienia ks. Antoni. – Najfajniejsze jest to, że wiele pomysłów ma sama młodzież. Trzeba im tylko pomóc, czasami coś podpowiedzieć, ale przede wszystkim z nimi być! – zauważa kapłan. – Tak było chociażby z Marszem dla Życia. Ala i Krzysiek byli kiedyś na rekolekcjach Ruchu Czystych Serc i wrócili z propozycją zrobienia „czegoś” dla nienarodzonych dzieci. Zrobiliśmy więc akademię w Dzień Świętości Życia w 2011 roku. Każdy z uczestniczących w niej parafian otrzymał małego „Jasia”, czyli figurkę dziecka w 10. tygodniu życia w skali 1:1.

W tym roku po raz pierwszy przeszliśmy ulicami Świebodzina, by głośno upomnieć się o życie dla najmłodszych – mówi ksiądz. – Praktycznie większość potrzebnych prac wykonała sama młodzież, ja się tylko trochę przy nich kręciłem. Tak im się spodobała ta praca do późna wieczorem przez kilka miesięcy, że  przygotowali flagi na wyjazd na Lednicę. Rozkręcili się! – śmieje się duszpasterz.

Głębiej w duchowość

To nie jest jakaś doraźna akcyjność. W działaniach ks. A. Trzyny widać głębszą perspektywę. Widać zmiany. – Dla mnie osobiście bardzo budująca jest postawa młodzieży, z którą pracuję. Niektórzy z nich spowiadają się dziś co dwa tygodnie, proszą o kierownictwo duchowe, regularnie uczestniczą w adoracjach Pana Jezusa w naszym sanktuarium. Dzięki nim moje kapłaństwo ubogaca się – wyznaje kapłan. – Poruszają mnie takie sytuacje, jak chociażby niedawno… Jedna z osób z naszego KSM-u, widząc problemy swojego kolegi, ofiarowała 30 Mszy św. w jego intencji. Zadeklarowała też przez te 30 dni codziennie odprawić Drogę Krzyżową, w tym w środy i piątki przejść ją na kolanach. To bezinteresowne działanie jest dla mnie wielkim świadectwem wiary i miłości do Pana Boga i bliźniego. Tylko naśladować! – zaświadcza duszpasterz młodzieży.

Ta więź z Bogiem pociąga również osoby postronne. – Podczas jednej z naszych adoracji pewien człowiek, ok. 30-letni, usiadł w ostatniej ławce. Poprosiłem, by przesiadł się bliżej. Usiadł w drugiej… Widziałem w jego oczach łzy wzruszenia. Przyszedł również tydzień później i jeszcze raz. Za czwartym razem poprosił o spowiedź! Później powiedział mi, że motywacją była modlitwa młodzieży. To widok modlących się młodych skruszył jego serce – mówi ks. Antoni.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11