To, co zapowiada Prawo i Prorocy, wypełnia się w Ewangelii. To, co zapowiedziane, staje się faktem.
Jeden czy dwóch bogów? Jak pogodzić starotestamentalne świadectwa o Bogu z tym, co mówił Jezus Chrystus? Niektórym wydawało się to tak niemożliwe, że próbowali Stary Testament odrzucić. Kościół powiedział: nie. Nowy Testament – by był dobrze zrozumiany – musi być czytany w świetle Pisma, które go zapowiada. Tak od początku postępowali pierwsi chrześcijanie.
To, co zapowiada Prawo i Prorocy, wypełnia się w Ewangelii. To, co zapowiedziane, staje się faktem, o którym święty Jan mówi:
To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione – oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna.[1]
W IV wieku po Chrystusie Kościół ostatecznie określił, które księgi należą do kanonu Pisma Świętego. Były to księgi uznawane przez Kościół, przez wieki czytane podczas liturgii. W odniesieniu do niektórych z nich na początku były wątpliwości, ale ostatecznie znalazły uznanie i zostały umieszczone w kanonie. Orzeczenie z 325 r. po Chrystusie tylko zatwierdziło istniejący w Kościele stan.
Nie należy się dziwić: pierwsze było słowo, tradycja ustna przekazywana o odkrywana we wspólnotach wiary, później dopiero ją spisano. Co więcej, spisano jako traktaty teologiczne skierowane do konkretnych osób i konkretnych Kościółów. Nie jest kroniką wydarzeń, choć wiernie je to, co się wydarzyło: życie objawiło się.
Jakie miejsce ma Biblia w życiu Kościoła? Każdego z nas? Jakie mieć powinna? Najlepiej na to pytanie odpowiedzieć słowami Konstytucji soborowej Dei Verbum. Przywołuje je także katechizm.
Tak wielka w słowie Bożym zawiera się moc i potęga, że staje się ono dla Kościoła podstawą i siłą żywotną, a dla dzieci Kościoła umocnieniem wiary, pokarmem duszy, czystym i trwałym źródłem życia duchowego.[2]
Niech studium ksiąg świętych – zaleca Sobór – stanie się niejako duszą świętej teologii. Tym samym słowem Pisma skutecznie żywi się oraz święcie umacnia także posługa słowa, to jest kaznodziejstwo, nadto katecheza i wszelkie nauczanie chrześcijańskie, w którym homilia liturgiczna powinna zajmować naczelne miejsce.[3]
Kościół szczególnie usilnie wzywa też wszystkich wiernych … aby przez częste czytanie Pism Bożych osiągali najwyższą wartość poznania Jezusa Chrystusa. Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa.[4]
Nic dodać, nic ująć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).