Aborter z Filadelfii Kermit Gosnell nie zostanie skazany na karę śmierci. Przedwczoraj sąd uznał go winnym zabójstwa trojga dzieci, które podczas wykonywanej przez niego tzw. późnej aborcji urodziły się żywe. W przyszłym tygodniu ma zostać orzeczona kara.
Już po wydaniu przez ławę przysięgłych werdyktu, uznającego winę Gosnella co do głównych zarzutów, obrona zawarła porozumienie z oskarżycielem. Aborter zrzekł się prawa do apelacji, w zamian za to prokurator zgodził się zrezygnować z domagania się kary śmierci. Wystąpi za to do sądu o skazanie dzieciobójcy na podwójne dożywocie bez prawa do warunkowego zwolnienia z więzienia. Prokurator uznał, że w razie złożenia odwołania od wyroku sądu pierwszej dalsza procedura trwać będzie tak długo, że nie ma szans, by 72-letni Gosnell dożył wykonania wyroku śmierci. Wobec tego morderca i tak spędzi resztę życia za kratami.
Proces właściciela kliniki, zwanej „domem horroru”, ujawnił Ameryce najbrutalniejszą twarz przemysłu aborcyjnego. Więcej na ten temat przeczytasz w następujących tekstach:
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.