Kenneth Bae, Amerykanin koreańskiego pochodzenia, został skazany za, jak to określono, "działania mające na celu obalenie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej".
Nie jest do końca jasne, w jaki sposób miałoby do tego dojść. Został aresztowany w listopadzie ub. r. na terenie specjalnej strefy ekonomicznej blisko granicy z Chinami i Rosją. Jak podają agencje, do zatrzymania doszło, gdy robił on zdjęcia głodującym sierotom.
Skazany jest, według opinii przyjaciół, osobą głęboko wierzącą i zdeklarowanym chrześcijaninem. Mieszkał ostatnio w jednym z przygranicznych miast w Chinach. Stamtąd organizował wycieczki do Korei Północnej, a także pomoc żywnościową dla sierot. Nie jest wykluczone, że mógł tam równocześnie prowadzić działalność ewangelizacyjną, choć nie ma na to w tej chwili jednoznacznych dowodów. Być może również ta ostatnia racja była przyczyną oskarżenia go o „działalność wywrotową”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.