Krzyż w sztuce, pojęcie grzechu, kulturotwórcza rola religii czy stosunek do muzyki heavymetalowej - to część tematów poruszonych podczas czwartej edycji "Dialogów w katedrze". Abp Marek Jędraszewski odpowiadał 12 kwietnia na pytania dotyczące wiary i kultury.
"Dzisiaj propaguje się typ społeczeństwa, które ma płacić na tych, którzy są wyjątkowymi egoistami" - mówił o promocji związków homoseksualnych i ideologii gender. Spotkanie odbyło się w bazylice archikatedralnej w Łodzi.
Głównym elementem "Dialogów" były jak zwykle pytania i odpowiedzi abp. Jędraszewskiego, ale w związku z tematyką spotkania istotne były też punkty towarzyszące. Na początku organista z łódzkiej katedry, Jakub Garbacz wykonał "Alleluia" z oratorium Haendla "Mesjasz". Później taniec zmartwychwstania zaprezentowały tancerki ze stowarzyszenia Move'n Łódź. W przerwie wystąpił z kolei chór pasyjny z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej w Sokolnikach-Lesie pod dyrekcją Laury Sołek-Banackiej, który zaśpiewał pieśni paschalne.
Część dialogową rozpoczęły pytania przysłane przez internautów. Byli zainteresowani m.in. dzisiejszą funkcją kultury, relacjami między religią i kulturą czy kulturotwórczą rolą religii chrześcijańskiej. Jeden z internautów chciał się dowiedzieć, czy katolik może tolerować kultury, w których "prawdy wiary Kościoła katolickiego są stawiane na równi z prawdami wiary wspólnot protestanckich, muzułmańskich czy nawet poglądami ateistycznymi".
Kilka pytań dotyczyło kwestii profanacji. Zdaniem metropolity łódzkiego częste przypadki naruszania godności symboli ważnych dla ludzi wierzących wynika z fałszywego pojmowania wolności. "Autentyczna wolność jest wtedy, gdy jest w służbie prawdzie" - mówił abp Jędraszewski. "Jeżeli tworzy się pewne instalacje, gdzie znieważa się krzyż, gdzie publicznie drze się Pismo Święte, trudno wtedy mówić o
kulturze i szacunku. Ci, którzy tak czynią, budzą we mnie smutek, żal i współczucie. Bo muszą to być biedni ludzie, skoro w krzyżu nie widzą najbardziej wzniosłego symbolu tego, co ludzkie - a mianowicie tego, że człowiek jest zdolny bezinteresownie oddać swoje życie w ofierze za innych" - tłumaczył abp
Jędraszewski.
W odpowiedzi na pytanie dotyczące takich grzechów jak kazirodztwo czy homoseksualizm oraz przeciwstawianiu się tendencji do zrównywania małżeństwa ze związkami homoseksualnymi, abp Jędraszewski podkreślił, że takich pomysłów, "które uderzają w samą istotę człowieka jako kobiety i mężczyzny", nie byłoby, gdyby "ludzie jeszcze raz przeczytali trzy pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju".
Jednak źródeł promocji związków homoseksualnych i ideologii gender metropolita łódzki szukał jeszcze w innym miejscu. "Ta szczególna pogarda, jaka jest dzisiaj sączona, zwłaszcza gdy chodzi o relacje między kobietą a mężczyzną, a także pogarda wobec rodziny, to pomysł jednego z klasyków" - mówił hierarcha. Wyjaśnił, że pod tym pojęciem rozumie twórców światowego komunizmu - Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina.
"Warto wiedzieć, że Engels napisał - o ile się nie mylę - w latach 70. XIX wieku książkę »Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa«, w której przedstawił związek między kobietą i mężczyzną, zwłaszcza rodzinę, jako podstawowy przejaw ucisku. Coś na kształt konfliktu i ucisku, jaki panował między kapitalistą a proletariuszem. Engels twierdził, że coś takiego jest zwłaszcza w małżeństwie
monogamicznym - zawsze kobieta jest istotą wykorzystywaną. Dlatego za wszelką cenę trzeba z tym związkiem skończyć, trzeba dać kobiecie wolność. Trzeba zatem w jakiejś mierze zrobić w niej mężczyznę" - mówił abp Jędraszewski.
Według Engelsa wyzwolenie kobiety możliwe jest tylko wtedy, gdy nie będzie miała dzieci. "Doskonale wiemy, że z punktu widzenia ewolucji takie myślenie sprawia, że naród, który przyjmie tego rodzaju program, jest skazany na wymarcie - on nie ma przyszłości. Tak, jak przyszłości nie mają żadne związki homoseksualne - z punktu widzenia ewolucji i zdrowego organizmu, do którego istoty należy przekazywanie dalej życia" - mówił metropolita łódzki.
Abp Jędraszewski zauważył, że propaguje się dzisiaj typ społeczeństwa, "które ma płacić na tych, którzy są wyjątkowymi egoistami". "Którzy nie chcą brać żadnej odpowiedzialności za to, żeby mieć dzieci i je wychowywać, którzy nie chcą myśleć o przyszłości narodu i państwa. To jest rzeczywiście wielka pomyłka, że zabiera się wiele z tych funduszy, które powinny być przeznaczone na wsparcie ubogich i zdrowych wielodzietnych rodzin. A jakoś znajdują się fundusze na propagowanie programów, które w gruncie rzeczy są zwrócone przeciwko człowiekowi" - mówił arcybiskup łódzki. "A paradoks polega jeszcze na tym, że to, co teraz mówię, na pewno zasługuje na to, żeby te środowiska nazwały mnie homofobem, czyli wrogiem człowieka. Ale to jest przykład właśnie na to, jak manipuluje się słowem, żeby osiągnąć swoje - nieraz bardzo złe - cele" - podkreślał abp Jędraszewski.
Metropolita łódzki mówił też o współczesnym malarstwie, Halloween i... muzyce heavymetalowej. Przestrzegał, żeby nie wrzucać wszystkich rodzajów współczesnej sztuki do jednego worka. Jako przykład podawał ciężką muzykę rockową, która z jednej strony może przybierać oblicza satanistyczne, a z drugiej - mocno chrześcijańskie.
Podczas tej edycji "Dialogów w katedrze" była też możliwość zadawania pytań przez obecnych w świątyni. "Na żywo" abp Jędraszewski mówił o przyszłości katolickich mediów i położeniu większego nacisku na nauczanie łaciny - nie tylko wśród księży.
Kolejne spotkanie w ramach "Dialogów w katedrze" odbędzie się 10 maja pod hasłem "Wiara i rodzina".
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).