„Czułam się bardzo szczęśliwa, gdy mogłyśmy razem być przy jednej robocie” – wspomina jedna z sióstr. „Gdy po jej śmierci dowiedziałam się o wielkich rzeczach, które zdziałał w niej Bóg, uwierzyć nie mogłam, przecież nic w niej nadzwyczajnego nie widziałyśmy”. Jaka była św. Faustyna?
Może to właśnie najbardziej uderza – zwyczajność. Proza zakonnego życia, wypełnionego pracą, modlitwą, cierpieniem, która była zasłoną jej bogatego życia wewnętrznego. Czytając „Wspomnienia o świętej siostrze Faustynie Kowalskiej”, można zastanawiać się nad tajemnicą świętości, która z jednej strony wyraża się w konkretnych zdarzeniach, słowach, sytuacjach, a z drugiej pozostaje dyskretna, nieuchwytna, niepoddająca się ludzkim miarom. Książka jest zbiorem krótkich świadectw ludzi, którzy ją spotkali i żyli z nią na co dzień, w większości sióstr z jej zgromadzenia. Zapiski pochodzą sprzed beatyfikacji, są wolne od pobożnego lukru, nakładanego zwykle na biografie świętych. Autorzy i autorki tych wspomnień nie ukrywają swoich emocji: sympatii, ale czasem i niechęci. Te „kwiatki” św. Faustyny układają się w niewyretuszowany portret prostej zakonnicy, którą Pan Jezus wybrał na Sekretarkę Bożego Miłosierdzia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.