Te dwa obrazy nie dają spokoju: lekko uśmiechnięty Budda medytujący na kwiecie lotosu i wykrzywiona twarz Jezusa skazanego na śmierć.
W tle inne obrazy, cierpliwie dostarczane przez media – pokaleczone ciała, niezrozumiałe śmierci. Wobec tego ogromu cierpienia chciałoby się mieć sztandar z wizerunkiem Boga, który potrafi to wszystko zrozumieć, wytłumaczyć i nad światem bólu odnieść zwycięstwo. Zamiast zwycięskiego sztandaru mam jedynie ten kawałek materiału, na którym twarz Jezusa zostawiła krwawą fotografię. To nie jest estetyczne, ładne, ani nawet pociągające. Już lepiej spoglądać na twarz Buddy, na której błąka się nieśmiało uśmiech. Przy jego wizerunku można odpocząć, odetchnąć. Twarz Jezusa jest nieestetyczna, niesmaczna w tym dosłownym pokazaniu cierpienia. Tak, ale ona jest prawdziwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.