Nie rozumieli. Nie poznali. Zbyt święte było dla nich ich miasto i ich świątynia, by dopuścić, że to tylko cień tego, co Bóg dla nich zaplanował.
- Tu jest coś większego niż świątynia[1] – powiedział Jezus faryzeuszom, gdy burzyli się, że uczniowie nie zachowują spoczynku szabatu. - Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo[2] – dodawał innym razem. Mówił to o świątyni swojego ciała[3] – wyjaśnia Jan ewangelista.
Żadne z tych zdań nie oznacza braku szacunku do świątyni. Jezus pielgrzymował do Jerozolimy, w świątyni – miejscu, które należy do Jego Ojca - chciał pozostać. W świątyni nauczał, troska o świątynię – dom Jego Ojca - wzbudziła w Nim święty gniew, gdy powypędzał z niej kupców...
- Tu jest coś większego niż świątynia. Uczniów zgromadzonych wokół siebie Jezus porównuje do kapłanów[4]. O sobie mówi, że jest Panem szabatu[5]. O sobie mówi, że jest odpoczynkiem[6]. Trzeba wiedzieć, czym był szabat, by zrozumieć wagę tych słów. Trzeba pamiętać, że był przede wszystkim czasem naśladowania Boga. Panem szabatu mógł być tylko Prawodawca.
Miejsce święte zmieniło miejsce swojego przebywania. Przeniosło się tam, gdzie jest Jezus. Bóg.
Przywykliśmy do przypowieści. Bez przypowieści nie mówił im niczego – czytamy w Ewangelii. W rozmowie z Samarytanką Jezus niczego jednak nie ukrywa. Nadchodzi godzina, - mówi – kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. […] Nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie[7].
Nie pragnął ani zniszczenia Jerozolimy, ani Świątyni. Płakał nad miastem, które nie rozpoznało czasu swojego nawiedzenia. Świątynię zburzono wiele lat po Jego śmierci i zmartwychwstaniu, ale to właśnie w chwili śmierci wydarzyło się coś szczególnego. Zasłona Przybytku, odgradzająca Miejsce Święte, rozdarła się na dwoje, otwierając dostęp do Ojca. Przez Syna[8].
Przez własną krew raz na zawsze wszedł do Miejsca Świętego i osiągnął wieczne odkupienie[9] – czytamy w Liście do Hebrajczyków. Wysłużył je dla nas wszystkich, przez Niego i tylko przez Niego jest dostępne.
A miasto, Nowa Jerozolima? W tej odbudowanej, wiecznej, do której dążymy, nie będzie już świątyni, bo jego świątynią jest Pan Bóg Wszechmogący oraz Baranek[10].
Nie rozumieli. Nie poznali. Zbyt święte było dla nich ich miasto i ich świątynia, by dopuścić, że to tylko cień tego, co Bóg dla nich zaplanował. Może dlatego Jezus kazał uczniom nie mówić im, że jest Mesjaszem, a Samarytance powiedział to sam i wprost. Ona wiedziała, że przyjdzie, nie snuła wobec własnych Niego planów.
A ja? Widzę Go jeszcze?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).