Mimo niechęci zmarłego do Kościoła
O potrzebie jedności i pokoju w Wenezueli mówił arcybiskup Caracas kard. Jorge Urosa Savino w swoim rzymskim kościele tytularnym Santa Maria ai Monti (Matki Bożej na Górach). Przewodniczył tam 8 marca żałobnej Mszy św. za zmarłego kilka dni wcześniej prezydenta Hugo Chaveza. Odbyła się ona już po zakończeniu popołudniowej kongregacji generalnej, w której główny celebrans brał udział jako jeden z kardynałów-elektorów.
Metropolita stolicy Wenezueli wezwał obecnych na liturgii rodaków, by modlili się za ojczyznę i o pokojowe rozwiązanie dzielących ją konfliktów. Zachęcił też do modlitwy o rychły wybór nowego Papieża i o to, by był to człowiek „według Bożego serca”.
Kardynał nie wspomniał o napięciach między episkopatem a zmarłym prezydentem, którego kontrowersyjna, lewicowa polityka często była krytykowana przez Kościół. W rozmowie po Mszy z przybyłymi na nią dziennikarzami przyznał jednak, że jego kraj jest głęboko podzielony.
Napięcia przycichły nieco w ostatnich miesiącach, gdy prezydent zmagał się ze śmiertelną chorobą. O tym jednak, że nadal się utrzymują, świadczy też nieobecność korpusu dyplomatycznego na Eucharystii pod przewodnictwem prymasa Wenezueli. Ambasady tego kraju we Włoszech i przy Stolicy Apostolskiej zorganizowały kilka godzin wcześniej osobną Mszę żałobną w innym rzymskim kościele - San Lorenzo in Damaso.
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.