- W moich oczach takie rozumienie przykazania kościelnego, że spowiadać należy się raz w roku, woła o pomstę do nieba - mówi ks. Jarosław Piotrowski, pomysłodawca i organizator gdańskiej Nocy Konfesjonałów.
Ten obraz znają wszyscy, którzy korzystają z sakramentu pokuty. Wielki Tydzień. Czas najważniejszych tajemnic wiary. Kościół, a w nim długa kolejka do konfesjonału. Gdzieś przy ołtarzu ciemnicy bądź grobu Pańskiego klęczy kilka osób. Pozostali, stojąc w kolejce, nerwowo zerkają na zegarki. Mają przecież jeszcze wiele do zrobienia, zanim zasiądą do odświętnie przyozdobionego stołu w wielkanocny poranek. Ksiądz Jarek jest katechetą i wikariuszem w parafii wojskowo-cywilnej pw. Matki Odkupiciela w Gdańsku-Wrzeszczu. Proboszcz parafii ks. prał. płk Jan Wołyniec doskonale zna realia i potrzeby wiernych archidiecezji. Tu bowiem, jeszcze w diecezji gdańskiej, zaczynał swoje kapłaństwo.
Geneza
Szkoła Nowej Ewangelizacji organizuje Noc Konfesjonałów w archidiecezji gdańskiej po raz drugi. Ta idea zrodziła się ponad 2 lata temu. – Kiedy byłem duszpasterzem „Kairosów”, młodzieży ze wspólnoty ewangelizacyjnej przy parafii Najświętszego Serca Jezusa we Wrzeszczu, mieliśmy tam któregoś dnia taką ożywioną dyskusję na temat przygotowania do świąt Wielkiej Nocy – relacjonuje ks. Jarosław. – Podjęliśmy decyzję, że chcemy przygotować coś na wzór Nocy Konfesjonałów, jaka organizowana jest w diecezji szczecińskiej – kontynuuje. – Po dłuższym zastanowieniu doszliśmy jednak do wniosku, że nie bardzo podoba się nam idea spowiedzi „ostatniej szansy”. Chcieliśmy zwrócić uwagę na właściwe przeżycie sakramentu pokuty i pojednania.
Aby zrozumieć, czym jest ten sakrament, nie można go odkładać na ostatnią chwilę. Doszliśmy więc do wniosku, że jeżeli człowiek ma zrozumieć, że sakrament jest przeżyciem miłości Boga, co więcej, jeżeli ma tego doświadczyć, to nie można wciskać go gdzieś pomiędzy zakupy u rzeźnika, a te w piekarni. – Mamy świadomość, że Wielki Post jest ważny i że od tego, czy jest przeżywany z czystym sercem, zależą także jego owoce – dodaje Maciej Zawierucho ze wspólnoty ewangelizacyjnej, która wspiera organizację tego duchowego przedsięwzięcia.
Nośne hasło
Oferta, jaką kieruje do współczesnego człowieka świat, jest niezwykle bogata. Znamy takie przedsięwzięcia, jak noc muzeów czy nawet okraszona promocjami noc zakupów. Organizacje społeczne, kulturalne czy wreszcie różnego rodzaju menedżerowie robią wszystko, by nietypową formą zwrócić na siebie zainteresowanie potencjalnego odbiorcy. Jednakże wrzeszczańska Noc Konfesjonałów ma zgoła inną genezę. – Naszą parafię ze względów demograficznych trudno nazwać młodą. Jednak od października do czerwca sytuacja ta diametralnie się zmienia. W akademikach mieszka tu wówczas ok. 2 tys. studentów. Większość z Politechniki Gdańskiej. Ta młodzież jest poukładana i racjonalna – opowiada ks. Jarosław. – Staramy się objąć ją normalną pracą duszpasterską. Chodzimy do akademików na kolędę. Mamy tu też Duszpasterstwo Akademickie, za które jestem odpowiedzialny. Trzeba jednak pamiętać, że studenci mają zajęcia do 20.30, a nawet do 21.00. Staramy się tak układać nasze działania, aby ich tym duszpasterstwem objąć. To jeden z motywów, który zdecydował o tym, że spowiedź poprzedzona katechezami odbywa się wieczorem i trwa do późnej nocy – podkreśla.
Zerwać z rutyną
– To jest już drugie takie wydarzenie, które będziemy przygotowywać. Pierwsze pokazało nam, że ludzie szukają takich miejsc, gdzie mogą w spokoju się wyspowiadać. Miejsc, gdzie spowiednik będzie mógł im poświęcić więcej czasu. Gdzie będzie mógł z nimi porozmawiać, głębiej wchodząc w ich problemy, w sytuacje, które ich przytłaczają czy gnębią – mówi Asia Roczyńska, jedna z organizatorek Nocy Konfesjonałów. –. W poprzednim spotkaniu uczestniczyło około 300 młodych osób. Kolejki wiły się w kościele, mimo że spowiadało 8 księży. W tamtym czasie spełniło to wspaniale swoje zadanie. J
eden z nich, ks. Wojciech Niemczyk, tak ocenia to wydarzenie: – Na pewno wiele daje młodym ludziom katecheza, która jest bezpośrednim przygotowaniem do spowiedzi. Nie ma tu pośpiechu. Jest czas zarówno na samą spowiedź, jak i na dobre przygotowanie duchowe. Na tę spowiedź przychodzą ludzie, którzy chcą odpowiedzialnie podejść do sprawy. Można powiedzieć, że są tam ludzie, którzy potrzebują rozmowy z kapłanem, a więc wskazówki, co mają dalej czynić. Kolejka nie jest tu problemem, bo wszyscy doskonale wiedzą, po co przyszli. Ta inicjatywa to przyczynek do zerwania z formalizmem. Spowiedź to nie tylko wyznanie grzechów, ale także coś więcej. Ci młodzi czekają na naukę. Na co dzień pewnie ludziom brakuje takiego podejścia ze strony księży. Świadczy o tym liczba chętnych do spowiedzi. To owocna noc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.