Bogdan: – Matka poszła zapisać mnie na pielgrzymkę. Katecheta powiedział: „Albo on pójdzie, albo ja”. Poszedł ksiądz. Ja piłem dalej. Arek: – Zacząłem wyć: „Błagam, uratuj mnie, bym znów nie pogrążył się w piekle rozpaczy”. Spotkali się po latach. W… kościele. Dziś są katechetami w Ostrołęce.
BOGDAN ZYCH:
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To dlatego codziennie trzeba "zasiewać ziarna pokoju" - podkreślił.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.