160 osób – niepełnosprawnych dzieci i młodzieży oraz ich opiekunów uczestniczyło w widowisku bożonarodzeniowym, wystawionym w Rusinowicach.
Klaudia Cwołek/GN Jedna z pierwszych scen jasełek Co roku przed Bożym Narodzeniem tamtejszy ośrodek rehabilitacyjny zaprasza na wspólną wigilię pacjentów, współpracowników, darczyńców, przyjaciół i wystawia dla nich jasełka. W tym roku, 21 grudnia, odbyły się one po raz trzynasty. Jak zawsze w spotkaniu uczestniczył bp Jan Wieczorek.
– Każde jasełka mają zupełnie inny scenariusz i to jest fajne. Bo gdybym z roku na rok powtarzała ten sam, to zanudziłabym się na śmierć, nie mówiąc już o gościach i sponsorach. A tak za każdym razem mają one inny klimat, wydźwięk i scenerię – mówi siostra Olga Mura, główny reżyser i scenarzysta przedstawienia.
Z Jezusem w łodzi
„Wierzę, że z Maryi narodził się Pan” – to tytuł tegorocznego widowiska, nawiązującego do trwającego Roku Wiary. Na scenie pojawiła się więc łódź z żaglem w postaci hostii z oficjalnego logo tego roku. – To jeden z trudniejszych tematów, poważniejszych, może bardziej idących w głąb, bo nie można tutaj zrobić jakiegoś show na scenie. Są to klimaty, które wymagają zamyślenia. Tak więc Pan Jezus narodził się w łajbie. On jest na rufie, a my jesteśmy razem z Nim. Po tych burzliwych wodach życia prowadzi nas do Królestwa Niebieskiego, tylko trzeba mu uwierzyć. Chcemy pokazać w tych jasełkach, jak to jest we współczesnym świecie – mówi s. Olga.
Klaudia Cwołek/GN W tym roku jasełka nawiązywały do Roku Wiary Na scenę wchodzi więc tłum ludzi z empetrójkami, laptopami, tabletami – nieczuły, który woli nie widzieć, nie słyszeć, bo boi się poruszyć swoje sumienie. W tym tłumie pojawia się postać Matki Najświętszej – ikona wiary oraz aniołowie. Po scenie Zwiastowania Maryja otrzymuje światło nadziei, z którym wędruje i przekazuje je Elżbiecie, ale także świadkom wiary we współczesnym świecie. Są nimi o. Pio, Matka Teresa z Kalkuty i Jan Paweł II. Oni z światłem nadziei idą z kolei do ludzi z tłumu, starając się przekonać poszczególne osoby do wiary, zapalić nadzieję, by w ich sercu zrodziła się miłość. Potem przez bramę – podwoje wiary – zabierani są na łajbę i podróżują po falach życia z Jezusem, narodzonym przy śpiewie Credo i obecnym w hostii.
Jak na jasełka przystało, występują w nich też tradycyjnie pasterze i Trzej Królowie. Zwieńczeniem jest specjalna scena, pokazująca, że na świecie są miejsca, gdzie wiara czyni cuda, a tym szczególnym miejscem są Rusinowice. – Tu chcieliśmy pokazać, że jeżeli jest wiara, wspólna modlitwa, to naprawdę dzieją się cuda nawet w sytuacjach beznadziejnych – mówi s. Olga. A tych w Rusinowicach w różnych latach działalności ośrodka nie brakowało. Po kolei w przedstawieniu pokazywane są dramatyczne zdarzenia, jak umierała mała Klaudia, a wróciła do życia; jak Rafał zaginął w lesie i odnalazł się; jak przechodziła nad miejscowością trąba powietrzna; jak po wypadku na drodze pięć pacjentów ośrodka leżało nieprzytomnych, a wszyscy przeżyli i jak Kasia, która nie umiała mówić i chodzić, wypowiada pierwsze słowa i stawia pierwsze kroki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.