Podczas uroczystego nabożeństwa ekumenicznego 11 listopada w Hamburgu Kościoły chrześcijańskie wspominały zamordowanych przed 69 laty czterech przeciwników reżimu hitlerowskiego, znanych jako „męczennicy z Lubeki”.
Pamięć o duchownym ewangelickim i trzech księżach katolickich, którzy wspólnie stawiali opór okrutnej władzy, powinna na zawsze pozostać w naszej pamięci – powiedział katolicki arcybiskup Hamburga Werner Thissen. Przemawiając w miejscowym kościele ewangelickim św. Pawła hierarcha zwrócił uwagę, że również dziś pojawiają się „manipulacje i poglądy” sprzeczne z duchem Ewangelii. Męczennicy z Lubeki wyczulają nasze sumienie i dodają odwagi do działania we współczesnych czasach – podkreślił arcybiskup.
Beatyfikowani w czerwcu ub.r. księża Jan (Johannes) Prassek, Hermann Lange i Edward (Eduard) Müller zostali straceni 10 listopada 1943 roku za stawianie oporu niemieckim narodowym socjalistom. Wraz z nimi zginął ewangelicki pastor Karl Friedrich Stellbrink.
Ewangelicka biskup Kirsten Fehrs zaapelowała do katolików i protestantów o wspólny „głos przeciw przemocy”, gdyż „będziemy go potrzebowali” choćby w takich sytuacjach jak ta, która wydarzyła się przed kilkoma dniami. W ubiegły piątek 9 listopada w Greifswaldzie neonaziści powyrywali wmontowane w asfalt wszystkie kamienie, upamiętniające ofiary reżimu hitlerowskiego. „Ponownie je tam umieścimy” – zapewniła duchowna ewangelicka.
Nawiązując do czasów narodowego socjalizmu w Niemczech przypomniała, że zawiedli wówczas chrześcijanie, „również dali się uwieść” liczni członkowie Kościoła ewangelickiego. W odróżnieniu od nich męczennicy z Lubeki stawili czoła nazistom. Fakt, że ich opór był międzywyznaniowy, pokazuje, „jak wielkim skarbem jest ekumenizm”. Także teraz, mimo wszelkich różnic i niepowodzeń, chrześcijanie powinni patrzeć na to, co ich łączy, powiedziała ewangelicka biskupka Hamburga.
Trzej księża katoliccy: Johannes Prassek, Eduard Müller i Hermann Lange pracowali w kościele Najświętszego Serca Jezusa w Lubece, a Karl Friedrich Stellbrink był pastorem w tamtejszym kościele luterańskim. Wszyscy przyjaźnili się i informowali się wzajemnie, a także przekazywali sobie kazania, m.in. biskupa Monastyru (Münster) Clemensa Augusta von Galena, który od początku w ostry sposób krytykował narodowy socjalizm. Stracono ich 10 listopada 1943 roku w więzieniu śledczym w Hamburgu.
W kazaniu wygłoszonym w Niedzielę Palmową 1942 pastor powiedział, że „przez bombardowanie Lubeki przez lotnictwo brytyjskie Bóg przemówił potężnym głosem”. Jego wypowiedź zmanipulowano a władzom doniesiono, że duchowny mówił o „sądzie Bożym“ nad Niemcami. Choć tego pojęcia nie użył w swoim kazaniu, było to wystarczającym powodem do aresztowania go. Pastor trafił do więzienia 7 kwietnia 1942 roku, ks. Prassek – 8 maja, Lange – 15 czerwca i Müller – 22 czerwca tegoż roku. Poza duchownymi aresztowano też 18 katolików świeckich.
Ich proces odbył się w Lubece w dniach 22-24 czerwca 1943. Duchownym zarzucono słuchanie wrogich radiostacji zagranicznych, dopuszczanie się zdrady na rzecz wrogów i w ten sposób osłabianie sił obronnych kraju. Księży skazano na karę śmierci. Po ogłoszeniu wyroków przewieziono ich do więzienia w Hamburgu. Biskup Osnabrück, któremu podlegali księża, odwiedzał ich w więzieniu i napisał prośbę o ich ułaskawienie, którą jednak władze odrzuciły. Pastor Stellbrink nie miał żadnego wsparcia ze strony swego Kościoła. Przed straceniem zwolniono go z posługi duchownego.
Miejscem pamięci błogosławionych męczenników z Lubeki jest kościół Najświętszego Serca Jezusowego w Lubece. Pamięć pastora Karla Friedricha Stellbrinka można czcić w kościele luterańskim tego miasta.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.