Orędzie XIII Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów do Ludu Bożego jest owocem słuchania tego, co wypowiedziano w auli synodalnej. Przyjęto je przez aklamację. Poinformował o tym metropolita Florencji kard. Giuseppe Betori. Stał on na czele komisji, która przygotowała ten dokument.
Włoski purpurat zaznaczył, że w Orędziu przeważa ton zachęcający wiernych do podjęcia ewangelizacji i pozytywne postrzeganie wyzwań jako szansy dla Kościoła. Wyrażono w nim też zaufanie do Boga, który rządzi historią przez Ducha Świętego. Ojcowie synodalni uznali, że konieczne jest skierowanie szczególnego słowa do poszczególnych kontynentów.
Wiceprzewodniczący Komisji ds. Orędzia kardynał-nominat abp Luis A.G. Tagle z Manili dodał, iż w dokumencie wskazano na powszechne powołanie do świętości, konieczność nawrócenia, podejmowania misji. Dokument - jego zdaniem - jest wyrazem Kościoła bardzo pokornego, który wiele wycierpiał, uczestniczącego w ranach społeczeństwa, mówiącego jego językiem. Owa pokora nie jest jakąś strategią Kościoła, lecz wypływa z naśladowania Chrystusa w każdym czasie. Zwrócenie się przez Synod do poszczególnych kontynentów wskazuje na uzupełnianie się różnych sytuacji, w których żyje Kościół.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy hierarchowie zwrócili uwagę, że fragment poświęcony sytuacji osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, inspirowany był słowami Benedykta XVI, wypowiedzianymi 2 czerwca br. podczas Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie. W dokumencie wskazano na konieczność ich przyjęcia w Kościele, z poszanowaniem obowiązującej dyscypliny przystępowania do sakramentów.
Ojcowie synodalni zaznaczyli, że ani orędzie, ani zredagowanie propozycji nie kończą Synodu. Dokumentem, który go podsumuje, będzie papieska posynodalna adhortacja apostolska.
Spis treści
Orędzie ujmuje temat kończącego się zgromadzenia: „Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej” w 14 punktach, z których każdy odnosi się do innej rzeczywistości Kościoła i świata. Przy tym z całego dokumentu przebijają głęboki chrześcijański optymizm, radość, nadzieja i zachęta do odwagi w głoszeniu i szerzeniu wiary, do czego niezbędnym warunkiem jest nawrócenie serc, które należy zacząć od samego siebie.
Tęsknota za Bogiem
Ojcowie synodalni odwołali się najpierw do ewangelicznego opisu spotkania Jezusa z Samarytanką z pustym naczyniem przy studni w Sychar. Tak jak ona dzisiejszy świat odczuwa pragnienie i tęsknotę za Bogiem i też podobnie jak ona, gdy dowiedziała się, kim jest jej rozmówca, postanowiła zaraz podzielić się tą wiadomością z otoczeniem, chrześcijanie naszych czasów winni stawać się świadkami Jezusa oraz głosić światu orędzie zbawienia i nadziei, prowadzić dzisiejszą ludzkość do Boga.
Zadanie to dotyczy wszystkich regionów świata, zarówno dawnej, pierwotnej, jak i najnowszej ewangelizacji – głosi dalej Orędzie. Zwraca uwagę, że aby ewangelizować, trzeba przede wszystkim samemu się ewangelizować, toteż Kościół wzywa do nawrócenia, które należy zacząć od samego siebie. Wszystkie bowiem słabości i osobiste grzechy uczniów Jezusa podważają wiarygodność tego posłannictwa. Chrześcijanie winni jednak przezwyciężać strach wiarą i spoglądać na świat ze spokojną odwagą, gdyż – mimo rozlicznych sprzeczności i wyzwań – pozostaje on zawsze tym światem, który Bóg kocha.
W tym kontekście dokument synodalny daje wyraz wielkiemu optymizmowi, podkreślając, że nawet takie problemy, jak globalizacja, zeświecczenie, migracje, ateizm i agnostycyzm czy współczesne kryzysy polityczne i inne winny – mimo trudności i cierpień, jakie powodują – stać się jeszcze jedną okazją do ewangelizacji. Chodzi bowiem nie o odkrywanie nowych strategii szerzenia Ewangelii jako produktu rynkowego, ale o odkrycie na nowo sposobów, dzięki którym ludzie stają przed Jezusem.
Płaszczyzny ewangelizacji
W związku z tym Orędzie wymienia najpierw rodzinę, opartą na związku mężczyzny i kobiety, jako naturalne miejsce ewangelizacji i podkreśla, że cieszy się ona poparciem ze strony Kościoła, polityki i społeczeństwa. A w jej łonie szczególną rolę mają do odegrania z jednej strony kobieta jako matka i małżonka, z drugiej mężczyzna jako ojciec. To rodzina jest pierwszą szkołą modlitwy i przekazu wiary, a także świadectwa dawanego o niej przed młodymi pokoleniami. Dokument synodalny nie pomija też trudnej, a nawet bolesnej sytuacji osób rozwiedzionych, żyjących w związkach partnerskich i tych, które ponownie zawarły małżeństwa cywilne, dodając i potwierdzając, że wprawdzie nie mogą one przystępować do sakramentów, ale Pan ich nie opuścił, Kościół zaś jest domem, który przyjmuje wszystkich.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.