W domu byłego kamerdynera Benedykta XVI znaleziono około tysiąca zastrzeżonych dokumentów, dużo więcej niż zostało opublikowanych w mediach – oświadczyli przed sądem przedstawiciele żandarmerii watykańskiej, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie Paolo Gabriele. Zeznawali oni dzisiaj jako ostatni świadkowie w jego procesie.
Skradzione dokumenty znajdowały się wśród bogatej dokumentacji, którą oskarżony zgromadził w swoim domu. Zawierała ona kilkaset tysięcy stron materiałów dotyczących życia Kościoła, polityki, innych religii, a także masonerii. Wśród dokumentów watykańskich znajdowały się rękopisy Papieża, szyfrowana korespondencja z nuncjaturami, listy kardynałów i polityków, a także materiały dotyczące osobistego życia Papieża i jego krewnych. Były to zarówno oryginały, jak i kopie. Znaleziono też materiały, które wprowadzały w tajniki sztuki szpiegowskiej: jak zacierać po sobie ślady, nagrywać potajemnie filmy czy zabezpieczyć gromadzone w formie elektronicznej materiały.
Przypomnijmy, że proces jest jawny. Uczestniczą w nim między innymi przedstawiciele dziennikarzy. Jak oświadczył watykański rzecznik ks. Federico Lombardi SJ, proces przebiega sprawnie i już niebawem można się spodziewać wyroku.
„Po zakończeniu zeznań czterech świadków przewodniczący składu sędziowskiego oświadczył, że kolejna rozprawa odbędzie się w sobotę 6 października rano. Głos zabiorą oskarżyciel i obrona, z możliwością repliki. Ostatnie słowo należy do oskarżonego, po czym sędziowie udadzą się na naradę w sprawie wyroku. Można zatem przypuszczać, że już w sobotę zapadnie wyrok” – powiedział watykański rzecznik.
Franciszkanin był gościem XV Iberoamerykańskiego Kongresu Królowej Pokoju.
Lękamy się, bo chcemy, żeby ta wojna nie tylko się skończyła, ale...
„Istnieją groźby ze wszystkich stron, napięcie osiągnęło punkt krytyczny”.