Masakry ludności cywilnej, porwania i łupieżcze napady we wschodnich rubieżach Demokratycznej Republiki Konga zdominowały zakończoną właśnie w Kinszasie sesję episkopatu.
Zdaniem biskupów jest to kolejna wojna w targanym od lat przemocą północnym Kivu. Działania rebeliantów wspierane przez sąsiednie kraje nie byłyby możliwe, gdyby nie opieszałość i nieporadność władz państwowych. Tym razem cena, jaką poniesie kraj, może być bardzo wysoka. Zdaniem episkopatu faktycznym celem wojny jest bałkanizacja Konga. Chodzi o podział terytoriów tego zasobnego w surowce naturalne kraju.
„Biskupi jako pasterze Kościoła bronią jedności i niepodzielności Konga. Zdecydowanie sprzeciwiają się planom bałkanizacji kraju i potępiają tych, którzy wnoszą taką propozycję – powiedział ks. Léonard Santedi, sekretarz generalny episkopatu. – Wzywają też wszystkich Kongijczyków, zarówno w kraju, jak i w diasporze, aby udaremnili ten plan podziału i bronili każdego centymetra kwadratowego naszego kraju. To musi być nasz priorytet. Biskupi obiecują swe poparcie i pomoc, również na szczeblu lokalnym, w każdej parafii, aby uniknąć rozbicia i wymodlić dar pokoju.
Episkopat apeluje też do wspólnoty międzynarodowej o pomoc w zakończeniu wojny i o wprowadzenie w życie wszystkich postanowień ONZ w sprawie Demokratycznej Republiki Konga” – dodał ks. Santedi.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.