Pewne technologie przeżywają swój zmierzch, inne się pojawiają, misja radia pozostaje jednak wciąż ta sama. W ten sposób o. Federico Lombardi komentuje zrezygnowanie przez papieską rozgłośnię z nadawania od lipca programów na falach średnich i krótkich na Europę i obie Ameryki.
Dyrektor Radia Watykańskiego wskazuje, że cyfryzacja otwiera nowe drogi przekazu, co równa się także stopniowej zmianie formy nadawanych programów.
„Internet sprawił, że przeszliśmy od radia, które produkowało głównie klasyczne programy dźwiękowe, do szerszej gamy produktów radiowych – mówił ks. Lombardi. – Informacje publikowane są także w formie tekstowej na stronach internetowych i wzbogacane przez elementy multimedialne. Nie chodzi tu tylko o pliki audio, ale także video, które powstają we współpracy z Watykańskim Centrum Telewizyjnym. Sprawia to, że sposób rozpowszechniania wiadomości ulega stopniowej zmianie. Co będzie za 15 lat, trudno powiedzieć, staramy się jednak odpowiedzialnie śledzić zachodzącą ewolucję techniczną. Centrum naszej misji pozostaje niezmienne. Mamy głosić Ewangelię, orędzie Kościoła współczesnemu światu, informować o posłudze, którą Papież pełni w dzisiejszym świecie, przekazując na ten temat obszerne wiadomości w wielu językach różnym narodom świata. To jest centrum naszej misji. Jednak to, jakimi środkami i przy użyciu jakich technologii będzie ona realizowana, jest aspektem, który może ulegać zmianie” – stwierdził ks. Lombardi.
Dyrektor papieskiej rozgłośni podkreśla, że dynamiczny rozwój technologii otwiera wiele nowych możliwości przekazu. „Niezależnie od tego, czy będą to fale elektromagnetyczne, internet czy telefon komórkowy, musimy pamiętać o istocie naszej misji, którą jest głoszenie Dobrej Nowiny” – wskazuje ks. Federico Lombardi.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.