Przemilczany dramat

Pół miliarda euro to dużo. Ale zaledwie ułamek tego, co co roku jest kradzione. Chodzi więc o łaskę, czy zwykłą sprawiedliwość?

Reklama

Kilka krótkich, ale wstrząsających informacji ostatnich dni. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących przypomniał prosty fakt: wielu nie opuściło by własnej ojczyzny, gdyby nie byli do tego zmuszeni. Tymczasem obecnie migracje dokonują się często w warunkach kryzysu humanitarnego. Z sytuacji, gdy najważniejsze jest uciec, w jakikolwiek sposób, korzystają przestępcy.

„Nie możemy milczeć w obliczu gwałtownego odradzania się handlu niewolnikami" – stwierdził kard. Vegliò, przypominając, że chodzi tu o milion osób rocznie. "Trafiają one następnie na rynek prostytucji, w tym także pedofilskiej, przymusowej pracy czy handlu narządami do przeszczepów.”

Czy możemy coś zrobić? Wystarczy przyjrzeć się innej informacji. Przedsiębiorstwa wydobywcze, prowadzące działalność w krajach rozwijających się, co roku okradają ich mieszkańców na łączną sumę… 125 mld euro. Jest to możliwe dzięki brakowi przejrzystości w finansach tychże firm i korumpowaniu miejscowych polityków.

I dalej, również informacja z ostatnich dni: „Przemawiam do was nie jako człowiek interesu, ale jako kapłan głęboko wstrząśnięty dokonującą się od lat w Kongu przemocą. Zniszczyła ona całe rodziny, wioski i wspólnoty – mówił do amerykańskich kongresmanów abp Nicolas Djomo Lola podkreślając, że „podstawowym źródłem przedłużającego się cierpienia bezbronnej ludności jest właśnie nielegalne eksploatowanie bogactw mineralnych”.

To znaczy, grupy zbrojne rabują, a korporacje zrabowane kupują. To podstawowe źródło dochodu kongijskich grup zbrojnych.

Głód w Afryce. Informacja sprzed niespełna roku. Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun ocenia, że na pomoc ofiarom klęski głodu potrzeba około 700 milionów USD. Trochę ponad 0,5 mld euro (przeliczone po obecnym kursie). Warto porównać z kwotą, na którą okradane są rocznie państwa Afryki. Owszem, pół miliarda euro to dużo. Ale zaledwie ułamek tego, co co roku jest kradzione. Chodzi więc o łaskę, czy zwykłą sprawiedliwość?

Valerie Amos, szefowa ONZ-owskiej agendy zajmującej się pomocą humanitarną mówiła rok temu: Mamy do czynienia z połączeniem wielu czynników. Chodzi zarówno o konflikty zbrojne, ubóstwo, zmiany klimatu i wzrost populacji. To oznacza, że powinniśmy położyć jeszcze większy nacisk na zapobieganie tragedii.

Bez wątpienia. To znaczy:

  • po pierwsze, oddać ukradzione, a przynajmniej natychmiast zablokować dalsze kradzieże.
  • po drugie, w trybie natychmiastowym ukrócić handel z grupami zbrojnymi i wydać wojnę korumpowaniu władz afrykańskich państw.
  • po trzecie, odpowiedzieć sobie na pytania: Jakim cudem możliwy jest handel narządami? Zbrodniarze porywają ludzi… a kto kupuje ich narządy? Kto korzysta z usług niewolników seksualnych, także dzieci? Kto utrudnia migrację, stwarzając sytuacje bez wyjścia i pchając ludzi w ręce przestępców?

Nie mamy wpływu na to, co się dzieje? Istotnie, w wymiarze jednostkowym nie mamy. Ale też trzeba zapytać, na ile korzystamy z dóbr ukradzionych? Na ile w imię naszego osobistego dobra stwarzamy bariery przybywającym z innych krajów? Argumenty są nie tylko finansowe, także kulturowe. Nie przeczę, kultura ważna rzecz. Europejska. Chrześcijańska. Tylko co w niej jest jeszcze chrześcijańskiego, jeśli stanowi argument za brakiem miłosierdzia? Za krzywdą drugiego człowieka?

Powinniśmy położyć większy nacisk na zapobieganie. A największy na to, by przywrócić sprawiedliwość. Przez nas pogwałconą.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama