Kilka tysięcy osób zebrało się, by zaprotestować przeciwko laicyzacji przestrzeni publicznej.
Kilka tysięcy osób przeszło ulicami Przemyśla w marszu „Stop laicyzacji”. – Kościół nie może stawać się obiektem ataków, drwin i pomówień – mówił podczas Mszy św. rozpoczynającej marsz ks. prałat Waldemar Janiga, dyrektor Wydziału Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej w Przemyślu. Eucharystii przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej Marian Rojek. Koncelebrowało ją kilkudziesięciu kapłanów.
W modlitwie i późniejszej manifestacji uczestniczyli mieszkańcy Przemyśla i okolic oraz całej archidiecezji, a także przedstawiciele wspólnot z diecezji rzeszowskiej. Marsz był apelem o szacunek dla wiary katolickiej, o wolność dla mediów katolickich, poparciem dla dorobku polskiej tradycji i kultury oraz nauczania religii i historii w szkołach. - Przychodzimy, żeby powiedzieć stop laicyzacji, stop uderzeniom w Kościół, który tak bardzo kochamy. Warto wciąż budzić w sobie wdzięczność za Kościół i czynić go swoją ojczyzną, swoim umiłowanym domem – mówił w kazaniu ks. prałat Waldemar Janiga. Podkreślał, że dzięki Kościołowi, w ochrzczonym człowieku rodzi się Bóg w darze Eucharystii i dzięki Kościołowi na polskiej ziemi zrodziła się kultura chrześcijańska. - Cała obyczajowość okresu Wielkanocy i Bożego Narodzenia, świąt kościelnych i państwowych jest integralną częścią tej kultury – zauważył. - Każdy z nas musi przypomnieć innym, że nie może stawać się ta wspólnota obiektem ataków, drwin, szyderstw, oszczerstw, wielu pomówień ze strony ludzi niekiedy kompletnie zdemoralizowanych, ale co najbardziej przykre, także ze strony ludzi ochrzczonych, nawet praktykujących – powiedział ks. Janiga.
Kaznodzieja zwracał uwagę, że kryzys i oszczędzanie stają się pretekstem do próby wyrzucenia lekcji religii ze szkół oraz likwidacji Funduszu Kościelnego, który – jak zaznaczył ks. Janiga – jest rekompensatą wspólnocie Kościoła, a nie duchownym. Podkreślał, że proponowane przez rząd zmiany najbardziej uderzą w klasztory klauzurowe i misjonarzy. Przypomniał o znaczeniu krzyża dla ludzi wierzących. - Zaczęło się od uderzenia w krzyż na Krakowskim Przedmieściu dwa lata temu przy całkowitej bierności władz państwowych i służb porządkowych. Później krzyż zaczął przeszkadzać w Sejmie i do dziś wielu przeszkadza w przestrzeni publicznej. A bł. Jan Paweł II mówił: „Nie wstydźcie się tego krzyża, brońcie krzyża. Nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane” – mówił ks. Janiga. Podkreślał, że trzeba modlić się o jedność w Kościele oraz „o nawrócenie cyników i przewrotnych chrześcijan”. – Musimy się za nich modlić – mówił. Wzywał też o przejrzystość postaw dla ludzi Kościoła, „by nie wprowadzali w głodzenie Dobrej Nowiny o zmartwychwstaniu dyplomacji, by nie uwiarygodniali tych, którzy uderzają w Kościół”. – Niech nikt już nie mówi, że nie jesteśmy stroną w sprawie krzyża – podkreślał ks. Janiga.
Po Mszy św. w kościele księży salezjanów, uczestnicy marszu przeszli ul. Grunwaldzką, mostem im. Orląt Przemyskich, ul. Jagiellońską do wysokości placu na Bramie do pomnika bł. Jana Pawła II. Po drodze śpiewali pieśni patriotyczne i religijne. Na zakończenie przewodnicząca komitetu organizacyjnego marszu Lucyna Podhalicz zapowiedziała, że list z postulatami dzisiejszej manifestacji zostanie przekazany najwyższym władzom RP: prezydentowi, premierowi, marszałek sejmu oraz do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Podobny marsz przeszedł 14 kwietnia ulicami Rzeszowa, a 18 maja wyruszy na ulice Dębicy (diec. rzeszowska).
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.