Południowokoreańskie władze celne poinformowały o udaremnieniu 35 prób przemytu ponad 17 tys. kapsułek, które miały być środkami na podniesienie odporności, a zawierały sproszkowane ciała dzieci nienarodzonych.
Kapsułki zostały wyprodukowane w północno-wschodnich Chinach. W kraju tym aborcje przeprowadzane są na ogromną skalę. Ciała dzieci były krojone na niewielkie fragmenty, suszone, mielone i porcjowane w postaci kapsułek.
Według władz koreańskich, nabywcami pigułek są Chińczycy mieszkający w Korei Południowej. Osoby zatrzymane twierdziły, że nie wiedziały o ludzkim pochodzeniu ich zawartości.
W doniesieniach na ten temat zwraca się uwagę, że szmuglowany specyfik zawierał ludzką krew i chorobotwórcze drobnoustroje, jak gdyby potencjalna możliwość zarażenia była najbardziej bulwersującym elementem makabrycznych odkryć koreańskich celników.
Problem wykorzystywania martwych płodów lub noworodków jest w Chinach znany od dawna. W 2006 r. odkryto w prowincji Gansu 123 czaszki i części ciał dzieci ugotowanych z substancjami aromatycznymi. W latach 90. XX w. w prowincji Guangdong ujawniono handel ludzkimi płodami, które gotowano, aby przyrządzić zupę, reklamowaną jako środek odmładzający. W 2003 r. tamtejsza policja usiłowała zablokować informacje o kilku restauracjach podających zupy z martwych dzieci biznesmenom z Tajwanu i Hongkongu, oświadczając, że jest to historia sfabrykowana, by zaszkodzić wizerunkowi Chin.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.